Determinacja Władimira Putina nie spada. Szczególnie jeden cel jest dla niego teraz istotny, jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie. Zgodnie ze słowami szefa lokalnych włądz Serhija Hajdaja, prezydent Rosji „za wszelką cenę” chce osiągnąć to, co zaplanował.
Ukraina. Siły spod Mariupola idą na Siewierodonieck
Szef lokalnych struktur Serhij Hajdaj poinformował oficjalnie, że prezydent Rosji Władimir Putin zrobi wszystko, aby jak najszybciej zająć cały obwód ługański. Ma to – jak to ujął – zrobić to „za wszelką cenę„. Aktualnie najbardziej zapalnym punktem na Ukrainie jest Siewierodonieck, gdzie trwają krwawe starcia.
Władca Kremla zdecydował już, że wszystkie siły z zajętego już w całości Mariupola, a także spod Charkowa, mają przenieść się pilnie w kierunku wspomnianej miejscowości. Ukraińskie wojska doniosły mediom, że sytuacja na tych terenach na wschodzie Ukrainy jest dramatyczna.
Celem Władimira Putina jest jak najszybsze zajęcie całego terenu oraz samego miasta. Miasto Siewierodonieck jest o tyle istotne, że stanie się jak brama, która pozwoli rosyjskim wojskom iść i zajmować miasteczka. Kolejnym celem Putina jest też utworzenie bezpiecznego z jego punktu widzenia korytarza w kierunku Krymu.
„Rosjanie wychodzą z każdej szczeliny niczym karaluchy”
We wspomnianych okolicach walki są niezwykle zacięte. Jest tam sporo Rosjan. Według informacji lokalnych władz może tam przebywać nawet 25 grup batalionowych, co na oko daje prawie 13 tys. żołnierzy. To pokazuje skalę działania i determinacji przywódcy Rosji, który musiał odpuścić zajęcie całej Ukrainy. Kluczowy będzie kolejny tydzień.
– Putin podjął decyzję, że trzeba opanować Ługańszczyznę za wszelką cenę, dlatego na ten kierunek przerzucane są siły wroga – ujawnił Serhij Hajdaj. Jego zdaniem Rosjan na tym terenie jest niezwykle dużo. Jak to określił Hajdaj, „Rosjanie wychodzą dosłownie z każdej szczeliny, niczym karaluchy„.
Wojna na Ukrainie toczy się już niemal od trzech miesięcy. Władimir Putin i tak już poniósł wielką porażkę, natomiast na wschodzie Ukrainy sytuacja jest ekstremalnie trudna, a żołnierzom ukraińskim raczej nie powiedzie się żadna akcja ofensywna.
Rosjanie nie próżnują. W obwodzie chersońskim w ekspresowym tempie zaczęto rozliczać się w rublach, a już za kilka tygodni możliwe jest przeprowadzenie tam nielegalnego referendum, dzięki czemu Putinowi uda się te tereny zaanektować i przyłączyć do Federacji Rosyjskiej.
