Meduza, popularny niezależny rosyjski portal internetowy, opublikował materiał na temat możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na Ukrainie. Autorzy zastanawiają się nad opcją minimum i maximum jeśli chodzi o potencjalne plany Kremla. Są one niepokojące.
Władimir Putin się nie zatrzyma? Ma nowe plany wobec Ukrainy
Kreml ma rozważać kolejne możliwe scenariusze rozwoju wojny na Ukrainie, którą rozpętał 24 maja tego roku. Okazuje się, że Władimir Putin wcale nie ma zamiaru ograniczać swojej ofensywy i w zależności od tego, czy uda mu się skutecznie zająć wschodnią część kraju, w dalszej kolejności ponownie rozważy uderzenie na stolicę.
Wojska rosyjskie nie zdołały zająć stolicy kraju dzięki bohaterstwu i i niezłomności Ukraińców. W ostatnich dniach walki mają miejsce już jedynie na wschodzie, a z pozostałych rejonów Ukrainy Rosjanie się wycofali. Jak poinformowały źródła zbliżone do najwyższego kierownictwa Rosji, plany zajęcia całej Ukrainy wciąż są rozważane.
Z informacji portalu wynika, że Rosja wbrew pozorom nie porzuciła planów zajęcia całej Ukrainy. Teraz ważna będzie zatem skala płynącej z krajów NATO oraz UE pomocy. Kreml ma cały czas nadzieje na wielkie zwycięstwo. Miałoby się to stać nawet w ciągu kilku miesięcy.
Rosja bierze pod uwagę „plan maksymalny”
Tak zwany „plan maksymalny” cały czas siedzi w głowie Władimira Putina. Portal Meduza zakłada, że zajęcie wschodnich obwodów Ukrainy, gdzie obecnie toczą się najkrwawsze walki (donieckiego i ługańskiego) nie będzie uznane za zwycięstwo.
Zdobycie Kijowa, czyli stolicy Ukrainy, rozważane jest jako główny cel trwającej od lutego inwazji. Przedstawiciele i członkowie partii Putina – Jedna Rosja – są przekonani, że sukces jest już za rogiem.
– Nadal będziemy ich szarpać. Najprawdopodobniej do jesieni wszystko się skończy – stwierdził anonimowy rozmówca portalu Meduza. Nie uda się jednak zająć Kijowa w łatwy sposób. Dlatego Rosja już planuje pełną mobilizację wojskowa i trwające do miesiąca intensywne szkolenia rezerwistów.
Władimir Putin boi się jednak ogłosić mobilizację, która mogłaby spowodować silną utratę poparcia. Młodzi Rosjanie wcale nie chcą wybierać się na wojnę. Dlatego Putin liczy na to, że Zachód zmęczy się pomocą Ukrainie i uzna, że kosztuje to świat zbyt wiele.
Kreml liczy też na to, że kraje UE przestaną wspierać Ukrainę w takiej skali, jak ma to miejsce do tej pory. Jest to prawdopodobne, jeżeli wojna będzie przeciągać się w nieskończoność. Gdyby inwazja potrwała do jesieni, kraje Europy mogą być zmuszone do ustępstw względem Rosji za sprawą sezonu grzewczego. Jak zwykle Putin gra tutaj gazem i innymi surowcami.
