Dla Ukrainy z pewnością nie jest to dobra wieść. Łukaszenka znów się uaktywnił, a jego siły zbrojne właśnie rozpoczęły duże ćwiczenia mające na celu sprawdzenie możliwości mobilizacyjnych rezerwistów. Czy Białoruś zostanie wciągnięta do wojny i ruszy na Kijów?
Łukaszenka znów aktywny. Rozpoczynają się ćwiczenia mobilizacyjne
Siły zbrojne Białorusi blisko polskiej granicy rozpoczynają właśnie szeroko zakrojone ćwiczenia mobilizacyjne mające na celu sprawdzenie stanu wojsk i szybkości reakcji. Co ciekawe będą one się odbywać w pobliżu granicy z Ukrainą. Możliwe, że te ruchy mają na celu pokazanie siły tuż przed zbliżającym się szczytem NATO.
Doniesienia o rozpoczynających się dużych ćwiczeniach mobilizacyjnych sił zbrojnych Białorusi pojawiły się już kilka dni temu. Teraz zyskały potwierdzenie między innymi w białoruskiej stacji telewizyjnej Belta. To może oznaczać, że wyczerpany wojną ukraiński naród może spodziewać się ponownego ataku z północy. Czy celem będzie Kijów?
Głównym celem tych ruchów jest oczywiście sprawdzenie, jakie białoruska armia ma realne możliwości jeśli chodzi o szybką i sprawną mobilizację wojsk rezerwy. Ćwiczenia będą odbywały się nie tylko w pobliżu granicy z Ukrainą, ale też blisko Polski, konkretnie na południowym wschodzie kraju.
Cała akcja rozpoczęła się już w środę 22 czerwca i ma planowo potrwać aż do 1 lipca. Ukraina również zwiększa swoją gotowość w tym rejonie i czeka na dalsze informacje wywiadu. Sytuacja jest nieustannie monitorowana również przez samoloty NATO, które na bieżąco przekazują wszystkie dane wojskom Ukrainy.
Ćwiczenia będą trwały do 1 lipca. NATO cały czas monitoruje sytuację
Siły Łukaszenki nie są zbyt liczne, ale to w niczym nie przeszkadza. Może okazać się, ze złożona z niespełna 50 tys. żołnierzy armia Białorusi będzie próbowała zatrzymać wojska Ukrainy przed wyruszeniem w kierunku Donbasu, gdzie trwają najcięższe walki. Chodzi oczywiście o osłabienie tego frontu.
To oczywiście nie koniec złych informacji. Ukraiński wywiad podał do wiadomości publicznej, że Rosjanie nie odpuszczają. Sformowano bowiem kolejne trzy bataliony w południowo-zachodniej części Rosji. Rejony te graniczą bezpośrednio z Ukrainą. Wojska te mogą być skierowane na Donbas. Rosja zamierza też wyposażyć wojska Białoruskie w rakiety Iskander.
Rosja sprzeda Białorusi Iskandery. Z kolei Łukaszenko o tym, że blokada Kaliningradu przez Litwę to jak wypowiedzenie wojny. A my dodajmy: położenie Białorusi w tej wojnie jest niczym Ukrainy w Donbasie – z trzech stron przeciwnik. Ja ziewam. pic.twitter.com/XyA500zhrt
— Mariusz Cielma (@MariuszCielma) June 25, 2022
Białoruś do tej pory nadal nie włączyła się czynnie do wojny. Być może Łukaszenka czeka z wkroczeniem na Ukrainę, aż armia Zełeńskiego będzie już całkowicie wyczerpana i pozbawiona zasobów i sił. To by oznaczało prawdziwy dramat dla Ukrainy i rychły koniec wojny.
26 czerwca wywiad wojskowy Ukrainy potwierdził też, że Federacja Rosyjska ponownie zwiększa swoją obecność wojskową na Białorusi, co może wskazywać na planowany atak z północy.
Polska również ma swój problem z Białorusią. Powoli kończy się budowa muru na granicy z tym krajem, ale cały czas ciężko mówić, że panuje tam spokój. Zapora ma uniemożliwić Łukaszence wysyłanie w kierunku Europy tysięcy uchodźców. Tylko w minioną sobotę z Białorusi do Polski próbowało się przedostać 11 osób.