Mówi się, że to Władimir Putin jest sprawcą największej i najbrutalniejszej wojny w Europie, odkąd zakończyła się II wojna światowa. Warto jednak wiedzieć, że cała operacja nie była tylko jego pomysłem. Do tego, by zaatakować Ukrainę, namówiły go trzy osoby. Poznaliśmy nazwiska.
Specjalna operacja wojskowa? To w praktyce zwykła wojna
Rosja od 24 lutego rozpoczęła tak zwaną „specjalną operację wojskową„, ale w praktyce – co wiemy już po kilku miesiącach – konflikt ten wygląda jak klasyczna wojna. W dodatku jest niezwykle intensywny i brutalny. Rosjanie wielokrotnie bez powodu mordowali ludność cywilną pozostawiając ciała na ulicach.
Zdaniem Putina to nie wojna, a denazyfikacja Ukrainy. Ma to polegać na rzekomej walce z nazistami na Ukrainie. Jest to oczywiście element propagandy. Drugim celem jest też demilitaryzacja Ukrainy, czyli pozbawienie tego kraju broni i wojska, by w przyszłości nie stanowił zagrożenia dla integralności terytorialnej Rosji.
Kolejnym etapem konfliktu była aneksja kolejnych okupowanych terenów, czyli samozwańczych republik – Donieckiej i Ługańskiej. Władimir Putin oczekuje też oficjalnego potwierdzenia przez prezydenta Ukrainy, że Krym należy do Rosji. Pierwotnie cała operacja miała na celu – zgodnie ze słowami Putina – ochronę ludności przed kijowskim reżimem.
Wojna na Ukrainie. To oni namówili Putina do rozpoczęcia inwazji
Dziś okazuje się, że za decyzją o rozpoczęciu tej wojny nie stał tylko i wyłącznie prezydent Putin. Wojska rosyjskie zostały wysłane na Ukrainę z inicjatywy samozwańców – przywódców wspomnianych, okupowanych od 2014 roku, republik.
Jak ustalili dziennikarze brytyjskiej gazety „The Times„, źródła w rosyjskim rządzie jawnie pokazały, kto stał za decyzją o ataku. Do rozpoczęcia inwazji mieli przekonać Putina sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew oraz Aleksandr Bortnikow, szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Trzecią osobą, która naciskała na decyzję o ataku, był przyjaciel Putina i znany rosyjski oligarcha Jurij Kowalczuk. Okazało się też, co ustalili dziennikarze, że niewiele miał do powiedzenia na ten temat Minister Obrony Siergiej Szojgu.
Amerykańska prasa potwierdziła również, że rosyjscy bogacze nie mieli pojęcia planach ataku. Dziś są oni dużo biedniejsi z powodu sankcji, a część z nich potraciła majątki budowane przez wiele lat. To oni naciskali na Putina, aby zakończyć wojnę natychmiast.
