Jak można wywnioskować z tego, co mówią na różnych protestach i wiecach młodzi Polacy, coraz częściej pojawiają się postulat potrzeby rozdziału państwa od kościoła. Choć jest to dla tej grupy społecznej ważny aspekt, nie oznacza to jednocześnie – wbrew opiniom – że Lewica w Polsce chce zakazać wiary w Boga.
Młodzież coraz częściej chce świeckiego państwa
Z danych opublikowanych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego za 2021 r. wynika, że młodzi Polacy masowo odchodzą z Kościoła katolickiego. Analiza wykazała, że wskaźnik tzw. dominicantes, czyli osób biorących udział w niedzielnym nabożeństwie, po raz pierwszy w historii III RP spadł poniżej 30 proc.
To, czy będąc ateistą można obchodzić święta, czy też nie, z racji obchodzonej kilka dni temu Wielkanocy znów stało się przedmiotem gorącego sporu. Zdaniem lewicowej aktywistki i działaczki Anny Wardak stoją za tym głównie nie przeciętne osoby wierzące i katolicy, ale fanatycy religijni.
Wielkanoc przeszła do tradycji i z tym trudno walczyć. Szczerze mówiąc nikt nawet nie ma takiego zamiaru. Różni się bowiem tylko sposób, w jaki okres ten jest przeżywany. I tak osoby wierzące spędzają święta tradycyjnie, a ateiści traktują ten czas jako formę relaksu, na sportowo, ale też na spotkaniach z rodziną.
Jestem feministką. Na co dzień walczę o równość małżeńską, świeckie państwo i prawo do aborcji.
Wierzę też w Boga, co roku obchodzę Święta Wielkanocne.
Można? Można. 🤷♀️
— Anna Wardak (@annawardak_) April 9, 2023
Po opublikowaniu tego posta w mediach społecznościowych inni internauci zaczęli od razu wyrażać swoje oburzenie. W momencie powstania tego materiału komentarzy było pod nim ponad 250. Bo jak można wyznawać lewicowe wartości jednocześnie obchodząc Wielkanoc, czy też popierać aborcję i jednocześnie wierzyć w Boga? Takie między innymi zarzuty stawiano Pani Annie.
Młoda działaczka Lewicy przyznała, że wierzy w Boga i obchodzi Wielkanoc. Wylał się hejt
Wpis Anny Wardak, przewodniczącej Zarządu Młodej Lewicy i asystentki posłanki na Sejm RP Anity Kucharskiej-Dziedzic, od razu przyciągnął uwagę tysięcy użytkowników Twittera. W komentarzach nie kryli oni swojego zaskoczenia, a czasami wręcz oburzenia tym, co napisała dziewczyna. Sama jest zaskoczona reakcją innych osób.
– Z roku na rok coraz mniej Polaków chodzi do kościoła przez upolitycznienie samej instytucji. Ludzie zgadzają się z tym, że państwo powinno być świeckie i traktować obywateli na równi, niezależnie od ich wyznania lub jego braku. Temat wrócił na tapet z okazji Świąt Wielkanocnych, bo zarzuca się ateistom, że nie mają prawa ich obchodzić – twierdzi oburzona aktywistka.
Jak napisała na naszą redakcyjną skrzynkę działaczka, jej zdaniem fakt, że jakiekolwiek katolickie święta są zagospodarowane tylko przez jedną grupę ludzi, jest niedopuszczalny. Z kolei osoby, które nie obchodzą świąt, te dodatkowe dni wolne służą odpoczynkowi lub temu, by spotkać się z rodziną.
– Ja wierzę w Boga i wiem, że wzbudza to masę kontrowersji, bo mam jednocześnie lewicowe poglądy. Kieruję Młodą Lewicą i często dostaję pytania o to, co ja tutaj robię, skoro lewicowcy są antyreligijni. A to przecież nieprawda – twierdzi Wardak.
Jej zdaniem lewicowość i chrześcijaństwo nie tylko się nie wyklucza, lecz może iść ze sobą w parze i swoiście się uzupełniać. Nie chodzi bowiem temu środowisku o jakikolwiek o zakaz wyznawania jakiejkolwiek wiary, a jedynie o rozdział państwa od Kościoła.
– Świeckie państwo to szacunek dla wszystkich. Młodzież nie chce wojny religijnej, a jedynie współpracy na równych zasadach. To jest prawdziwy patriotyzm – twierdzi działaczka Młodej Lewicy.