Toruńska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie możliwego znieważenia zwłok. Te zostały ujawnione w ostatnim tygodniu dwukrotnie w miejscu, gdzie trwają prace budowlane w okolicy toruńskiego Bulwaru Filadelfijskiego. To kolejny raz, gdy w tej okolicy ujawniane są ludzkie szczątki.
Toruń. Kości w śmietniku. „Nie sądziłem, że tego doczekam”
– Mój przyjaciel Jacek Kiełpiński, z którym badamy sprawę modernizacji Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu od wielu miesięcy, tym razem znalazł coś, co już przekracza nie tylko granicę prawa, norm jakichkolwiek, ale wszelkie ludzkie pojęcie – pisze na Facebooku Tomasz Więcławski.
Jak czytamy w poście, kości znaleziono na Bulwarze Filadelfijskim, gdzie oficjalnie pełniony jest nadzór archeologiczny. Szczątki, które „śmierdzą niemiłosiernie, bo są mokre„, wisiały w worku na śmieci wraz z puszkami, butelkami po piwie i innymi odpadami.
Toruń. Kości w śmietniku. „Nie sądziłem, że tego doczekam”
Polska Agencja Prasowa otrzymała w tej sprawie komentarz ze strony toruńskiego magistratu. Poinformował on, że procedura zbierania kości odbywa się prawidłowo, a same szczątki są odpowiednio zabezpieczane. Magistrat nie odniósł się do zdjęć i nagrania pana Tomasza Więcławskiego, ponieważ wykonawca robót potwierdził, że w pobliżu nie wisiały żadne tego typu worki.
– Nie wiemy, kiedy sytuacja miała miejsce oraz kiedy materiał został nakręcony – informuje Radio ZET cytując słowa rzecznik prasowej UM Toruń. W ubiegłym tygodniu reporter PAP-u wspólnie z prowadzącym kanał na YouTube „Kiełpiński Konkretnie” ustalili, że kości jest dużo więcej. Udało im się również uwiecznić koparkę, która zasypywała rzekomo dół, w którym były kolejne fragmenty ludzkiego ciała.
Jak czytamy pod jednym z nagrań na kanale „Kiełpiński Konkretnie” na YouTube, szczątki ludzkie niegdyś traktowane były w Toruniu z należnym szacunkiem. Obecnie na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim przerzuca się je łopatą.
Źródło: RadioZET.pl / Tomasz Więcławski (PAP)
