w

Tragedia w Himalajach. Polak zginął tuż po zdobyciu Nanga Parbat. Znamy nazwisko

Ekipa obecna na miejscu nie podawała początkowo nazwiska himalaisty, który zginął. Nanga Parbat znowu zbiera śmiertelne żniwo. Ofiarą okazał się Paweł Kopeć.

nanga parbat paweł kopeć
Fot. Freepik

Jak podają media, himalaista z Polski zginął w trakcie zejścia ze szczytu Nanga Parbat leżącego w zachodniej części Himalajów na terenie Pakistanu. Do tragedii miało dojść podczas zejścia z góry. Baza nie podaje póki co nazwiska osoby, która do Polski z tej wyprawy już nie wróci.

Nanga Parbat. Paweł Kopeć nie żyje

Tuż po godzinie 17:00 w poniedziałek 3 lipca do Polski napłynęły tragicznie wiadomości. Tuż po zdobyciu szczytu Nanga Parbat (Pakistan) życie stracił himalaista Paweł Kopeć. Do tragedii doszło podczas zejścia ekipy ze szczytu. Ten udało się Polakowi zdobyć 2 lipca w niedzielę.

Na profilu „Nanga Parbat Climbers” w mediach społecznościowych pojawiła się nagle niepokojąca wiadomość o treści: „Z Nanga Parbat donoszą, że w obozie 4 zginął polski himalaista”. Teraz już wiemy, że to Paweł Kopeć, choć początkowo nie ujawniano jego nazwiska. Na szczycie Nanga Parbat 2 lipca stanął on w towarzystwie dwóch innych Polaków – Piotra Krzyżowskiego i Waldemara Kowalskiego.

Nanga Parbat zbiera znów krwawe żniwo. To ośmiotysięcznik i dziewiąty co do wysokości szczyt świata (8126 m n.p.m.). Nazwa góry jest mianem kaszmirskim, wywodzi się z sanskrytu i oznacza „Nagą górę„. Atak na szczyt góry rozpoczął około 23.30 czasu lokalnego 1 lipca z obozu 3 na wysokości 6800 metrów.

25 stycznia 2018 roku również podczas zejścia z tej góry zginął Tomasz Mackiewicz. Na Nanga Parbat zanotowano do 2018 roku ponad 200 wypraw, podczas zdobywania szczytu zginęło do tej pory 60 wspinaczy.

Zmęczenie, odwodnienie i inne kłopoty

Jak czytamy na portalu wspinanie.pl, w trakcie zejścia na wysokości ponad 7300 metrów, czyli tam, gdzie znajdował się obóz nr 4, doszło do komplikacji. – Zmęczenie i odwodnienie mocno osłabiły Pawła Kopcia. Rano otrzymaliśmy wiadomość, że Paweł zmarł w obozie 4 (lub w jego pobliżu). W zejściu towarzyszył mu Waldek – napisali dziennikarze.

Wczoraj pisałam o naszych wspinaczach na szczycie Nanga Parbat. Niestety, na zejściu nie wszystko poszło tak jak powinno. Dziś o 2 w nocy dostałam od Waldiego informację, że ze zdobytego bez użycia tlenu szczytu schodził bardzo wolno, bo po drodze przez 5 godzin ratował Polaka, który wszedł na szczyt, ale na zejściu miał problemy. Ratowany został w obozie 4 (nie było jasne kim jest), Waldi schodził dalej, do obozu 3. Niedługo potem przyszedł satelitarny SMS, też od Waldiego, że nasz wspólny kolega, Saulius, wspinacz litewski, poinformował o śmierci Polaka – czytamy na profilu Moniki Witkowskiej (Monika Around the World) na Facebooku.

Przez dużą część dzisiejszego dnia próbowaliśmy na 100% potwierdzić tożsamość osoby, której dotyczyła smutna informacja. Teraz już wiemy, że to Paweł Kopeć – mam to potwierdzone w korespondencji SMS-owej z pakistańskim przewodnikiem Pawła – dowiadujemy się z wpisu byłej dziennikarki, która w tym czasie przebywała w Turcji, ale na bieżąco śledziła relacje dotyczące Polaków w Himalajach.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że nie tylko Kopeć miał problemy. Problemy z zejściem z góry ma mieć obecnie również pakistański himalalista Asif Bhatti znajdujący się w obozie 4, w którym zmarł Polak.

euronet planet cash bankomaty brakuje pieniędzy koronawirus utrudnienia

Oto najlepszy bank w Polsce. Klienci wypowiedzieli się w tej kwestii jednoznacznie

sifnos grecja zwłoki kobiety

Grecja. Kolejna zagadkowa śmierć kobiety. Na wyspie Sifnos znaleziono zwłoki 37-latki