w ,

HAHAHA!HAHAHA! JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY!

Wypadek w Krakowie. Świadek zdarzenia zabrał głos. Jego wspomnienia są przerażające

Jest już po pogrzebie niektórych ofiar dramatycznego wypadku w Krakowie, do którego doszło 15 lipca. Sprawa nadal jest jednak wyjaśniana i pojawiają się w niej kolejne wątki.

wypadek w krakowie pieszy
Fot. Twitter / @krakow_pl

Służby są wciąż na etapie ustalania tożsamości pieszego, który 15 lipca w nocy szedł w niedozwolonym miejscu w Krakowie i był świadkiem (mało brakowało, a by stał się również ofiarą) rajdu żółtego Renault Megane. Przypomnijmy, że tamtej nocy doszło do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginęły cztery młode osoby.

Wypadek w Krakowie. Pieszy ujawnił, co pamięta z tamtej nocy

Nadal nie udało się ustalić imienia i nazwiska osoby, która na pamiętnym nagraniu ukazującym rajd żółtego auta ulicami Krakowa przechodził przez jezdnię w pobliżu mostu Dębnickiego. Część osób uważa, że to on jest winny tragedii, choć nagranie wcale nie potwierdza tej tezy. Dodatkowo media dotarły do dokumentów, z których wynika, że trzy osoby znajdujące się w aucie były pijane.

Głos w sprawie dramatycznego zdarzenia z 15 lipca zabrał jeden ze świadków. Choć wszystko działo się bardzo szybko, to sporo pamięta i nie są to miłe wspomnienia. Jego zdaniem żółte auto jechało bardzo szybko nawet (zdaniem policji) czterokrotnie przekraczając dozwoloną w tym miejscu prędkość. To również widać na popularnym nagraniu ujawnionym przez władze Krakowa.

„Zostałaby ze mnie miazga”

Samochód ostatecznie wpadł w poślizg i dachował na bulwarach nad Wisłą. Osobie, którą widać na nagraniu w trakcie przechodzenia przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, grozi obecnie odpowiedzialność karna za to, że nie została poszkodowanym w wypadku udzielona żadna pomoc. Pojawiła się też teoria, że pieszy zdaje sobie z tego sprawę i boi się zgłosić na policję.

Portalowi Onet.pl udało się jednak dotrzeć do innego świadka tragedii. Jak przyznał pytany przez dziennikarzy, do zdarzenia doszło około 2 w nocy. Mężczyzna miał wyjść z kamienicy, w której mieszkał oraz udać się w stronę bulwarów. Nagle minął go z dużą prędkością samochód. Jak przyznał, mógł on jechać nawet 150 km na godzinę.

Nie zdołałem dostrzec rejestracji, widziałem tylko, że auto było żółte, poprzerabiane, z głośno wyjącym silnikiem. (…) Wiem, że gdybym poszedł kawałek dalej, gdybym usiadł na bulwarze Czerwieńskim, zostałaby ze mnie miazga – wspomina przerażony mieszkaniec Krakowa.

W 2022 roku policja złapała blisko 100 tys. pijanych kierowców, czyli o niemal 25 proc. więcej niż w roku 2021. Skala zjawiska jest niestety dramatyczna.

z ostatniej chwili

Niezidentyfikowany obiekt spadł w Trzebieniu na Dolnym Śląsku. Wojsko jest na miejscu

jacek bartosiak najnowsze

Co dalej z Prigożynem? Bartosiak przestrzega Polaków. „Nie chciałbym straszyć, ale…”