23 lipca zginął w Tatrach wybitny sportowiec i wspinacz, a także ogromny miłośnik wysokich gór. Najbardziej aktywny był w latach 80. ubiegłego wieku. Zginął tragicznie w Tatrach Wysokich spadając z wysokości 150 m.
Jan Świder nie żyje. Alpinista zginął tragicznie
Alpinista po dłuższej przerwie powrócił do tego, co sprawiało mu największą radość. Ponownie zaczął się wspinać, ale tym razem wyprawa skończyła się dla niego tragicznie. 23 lipca 64-letni Jan Świder spadł z wysokości 150 m i poniósł śmierć na miejscu.
Nie było roku, w którym nie wybierałby się w góry. Najczęściej wybierał Tatry zarówno po stronie polskiej, jak i na Słowacji. Jego sukcesem było wytyczenie nowej drogi na Czarnym Kopiniaku.
Podczas ostatniej wyprawy, która skończyła się dla niego śmiercią, przeszedł na południową ścianę Pośredniej Kapałkowej Turni i w okolicy Lodowego Szczytu spadł. Zginął na miejscu. Informację o tym zdarzeniu zamieścił między innymi portal wspinanie.pl.
Jan Świder (64) – polski wspinacz, alpinista i taternik. Spadł z wysokości 150 m z Wielkiej Kapałkowej Turni w słowackich Tatrach Wysokich. pic.twitter.com/mFe0pjVqVC
— Kto umarł? (@KtoUmarl) July 24, 2023
Jak ujawnili słowaccy ratownicy (o czym doniósł portal se.pl), Jan Świder i osoby, które mu towarzyszyły w wyprawie, miał wspinać się tym razem bez żadnego zabezpieczenia. To było bezpośrednią przyczyną tragicznego wypadku.