w ,

„Zielona Granica” z fatalnymi ocenami. Komentarze na Filmwebie mówią wszystko

Już ponad 18 tys. razy oceniono najnowszy film Agnieszki Holland pt. „Zielona granica” na portalu filmweb.pl. Średnia ocena wynikająca z recenzji jest fatalnie niska.

zielona granica filmweb ocena zwiastun
Fot. filmweb.pl (screen); mon.gov.pl

Psycholożka postanawia dołączyć do aktywistów wspierających uchodźców przebywających na polsko-białoruskiej granicy. Historia ta niestety nie spodobała się Polakom, a film Agnieszki Holland stał się elementem ogromnego sporu politycznego w kraju. W niektórych miastach plakaty na kinach zostały pomalowane sprayem.

„Zielona granica”. Filmweb z bardzo niskimi notami. Internauci wspierają Straż Graniczną

Chciałbym w imieniu Polaków, z tego miejsca, serdecznie podziękować za służbę wszystkim funkcjonariuszom i pracownikom Straży Granicznej oraz żołnierzom Wojska Polskiego za świetnie wykonywaną codziennie robotę. Dzięki wam czujemy się bezpiecznie. Dzięki raz jeszcze – tak brzmi pierwsza i najpopularniejsza recenzja filmu Agnieszki Holland na filmweb.pl. Została polubiona ponad 4 tys. razy.

Film pt. „Zielona granica” rozpala wszystkich w całym kraju. Na portalu filmowym aktualnie wystawiono już ponad 18 tys. recenzji i głosów. Nowe dzieło Holland zostało ocenione notą 2,2 na 10 możliwych punktów.

W komentarzach widać silny spór i emocje związane nie tylko z samym filmem i reżyserką, ale i kłótnie związane bezpośrednio z bieżącą polityką. Emocje te są silne, bo już za niecały miesiąc bodaj najważniejsze wybory parlamentarne od lat. Film z kolei jeszcze przed premierą wzbudzał kontrowersje.

Zdaniem internautów dzieło nosi cechy „antypolskiej propagandy” i jest emitowany teraz nie bez przyczyny. – Kolejne dzieło, które zamiast kontrowersji wzbudza niesmak i podziały – pisze jeden z użytkowników witryny Filmweb. Inny uznał z kolei, że propagandowy film zapewni Prawi i Sprawiedliwości trzecią kadencję.

„Mieszkańcy wkurzają się, że w telewizji wszystko wygląda groźnie, jakby migranci z wojskiem ganiali się tutaj po ulicach”

Na portalu X (dawny Twitter) przybywa z kolei osób, które wiedzą, co myślą mieszkańcy regionu, w którym wojsko stacjonuje dzień i noc. – Jestem z Podlasia. Moja rodzina mieszka niedaleko białoruskiej granicy. Wiem, co ludzie mówią o obecności żołnierzy, strażników granicznych, policji. Mówią dobrze – czytamy we wpisie Kamili Baranowskiej, dziennikarki Interii.

Żołnierzy i strażników w okolicznych miejscowościach widać wszędzie. Są na ulicach, w sklepach. Podobno od początku ich obecności na granicy taki jest zamysł, by było ich widać, by mieszkańcy czuli się bezpieczni mimo niełatwej sytuacji – pisze dziennikarka. Jej zdaniem medialny obraz czy też ten przedstawiony w „Zielonej granicy” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Mieszkańcy wkurzają się, że w telewizji wszystko wygląda groźnie, jakby migranci z wojskiem ganiali się tutaj po ulicach. Tak nie jest. Mówią, że żyje się normalnie i spokojnie. Jedyna różnica to, że mundurowych jest więcej, widać patrole na ulicach i co jakiś czas przejeżdża ulicami wojskowy konwój – pisze publicystka.

Jej zdaniem mieszkańcy regionu jednoznacznie oceniają obecność wojska. Gdyby nie ono, byłoby krucho i to nie tylko ze względu na bezpieczeństwo. Prawdą też jest, że kryzys na granicy spowodował, że turystyka w tamtym pięknej przecież rejonie upada. Tak liczna obecność funkcjonariuszy pozwala niektórym jakoś dorobić.

Zamieszanie wokół filmu Holland wkurzy ludzi. Władzy jest to na rękę

Burza, w tym polityczna, o najnowszy film Agnieszki Holland ma bardzo wysoki potencjał. Potencjał, by zdenerwować ludzi, którzy faktycznie mieszkają w zagrożonych rejonach i na własne oczy widzą, jak wyglądają fakty. Mieszkańcy wprost – zdaniem dziennikarki – twierdzą, że media nakręcają spiralę strachu.

Sprytnie wykorzystuje to partia rządząca i jej politycy. Wszystko przebiega bowiem podobnie, jak przy poprzednich kinowych hitach, które miały uderzyć w to, co polskie, w tradycję i historię. Rząd ponownie więc pokazuje, że tego zakłamanego obrazu bronią jedynie oderwane od życia zwykłych ludzi elity – aktorzy, celebryci… Ci sami, co wyśmiewali rodziny pobierające 500 plus.

Jest jeszcze jedna ciekawostka związana z aferą i kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Kryzys ten, przez który mieszkańcy tamtego regionu poczuli się niebezpiecznie, uderzył najmocniej w gminy, które zamieszkiwane są przez osoby wyznania prawosławnego.

To była z kolei grupa, która głosowała niegdyś na nieistniejące już SLD, a teraz sprzyja bardziej partii Donalda Tuska. Skuteczność w ochronie granicy, którą chwali się PiS czy Straż Graniczna, poczuli na własnej skórze. Wystarczy więc wyobrazić sobie, co ci obywatele – śpiący teraz spokojniej – pomyślą po obejrzeniu „Zielonej granicy” i komu premiera filmu wyjdzie tu na dobre.

z ostatniej chwili

Z OSTATNIEJ CHWILI: Borys Budka z PO pobity w galerii handlowej. W jakim jest stanie?

Ukraina zdobywa kosmos! „Ojciec” radzieckiej kosmonautyki pochodził z Żytomierza