w , ,

Ukraina zdobywa kosmos! „Ojciec” radzieckiej kosmonautyki pochodził z Żytomierza

Marzenie o eksploatacji kosmosu Kto z nas nie marzył o locie w kosmos? W dzisiejszych czasach dzięki rozwojowi, a może lepiej użyć słowa galopowi innowacyjnych technologii staje się to coraz bardziej dostępne.

Ludzkość zawsze fascynowało nieznane, możliwość odkrywania nowych przestrzeni, bycia tym pierwszym! Być może to także było marzeniem jednego z inżynierów, dzięki któremu wystrzelona pierwszą satelitę w kosmos?

On tak naprawdę swoje marzenia przełożył na realistyczne plany, tym człowiekiem był Serhij Korolow – ukraiński inżynier pochodzący z Żytomierza. A mało kto wie, że miał on także swój udział w wyprawie pierwszego człowieka w kosmos.

Droga ku chwale

Serhij Korolow wybitny naukowiec ukraiński, przyszedł na świat początkiem 1907 roku w Żytomierzu na Ukrainie. Co ciekawe Korolow w latach młodości nie uczęszczał do szkoły, całą edukację pobierał w domu. Dopiero w 1922 wstąpił do szkoły budowlanej, gdzie w ciągu 2 lat uzyskał specjalizację murarza i glazurnika.

Po uzyskaniu tegoż zawodu, Serhij postanowił wstąpić na Wydział Mechaniczny Politechniki Kijowskiej, gdzie planowano rozpocząć kształcenie inżynierów lotnictwa. Niestety edukacja na uczelni wyższej dla osób, które nie pochodziły z wyższych warstw społecznych, była odpłatna, dlatego też Korolow musiał ciężko pracować, aby zarobić na opłacenie czesnego.

Zatrudnił się jako roznosiciel gazet – wstawał skoro świt, odbierał gazety z redakcji i rozwoził je w odpowiednim rejonie. Zarabiał w ten sposób około 8 rubli, czym chwalił się w licznych listach wysyłanych z Kijowa do swojej mamy.

Początki bywają trudne

Na nieszczęście dla tego wybitnego inżyniera, próby otwarcia wydziału lotnictwa spełzły na niczym, a rektor uczelni kijowskiej polecił wszystkim zainteresowanym tym kierunkiem udać się do Wyższej Szkoły Technicznej lub Akademii Sił Powietrznych, które mieściły się w Moskwie.

Niezrażony odległością do Moskwy, Korolow postanowił urządzić sobie wycieczkę i zapisać się na Wydział Aeromechaniki Moskiewskiej Wyższej Szkoły Technicznej w specjalności budowa samolotów. Jednocześnie pracował w przedsiębiorstwach przemysłu lotniczego i dzięki temu nabywał również wiedzy praktycznej. Jego pasją stały się szybowce, projektował, konstruował i nawet startował w różnorakich zawodach.

W 1929 roku Serhij Korolow obronił jako pracę dyplomową projekt lekkiego samolotu dwumiejscowego (SK-4), który został zbudowany i poddany próbom w locie. Mimo tego, że podwozie samolotu w trakcie prób zostało uszkodzone, maszyna pomyślnie przeszła testy i Serhij uzyskał tytuł inżyniera aeromechanika.

Korolow, kierowany ogromną pasją do maszyn latających i latania samego w sobie, z ochotą łączył lata studiów na Politechnice Moskiewskiej z pracą w fabrykach przemysłu lotniczego. Zyskał dzięki temu ogromne doświadczenie i stał się prawdziwym inżynierem projektantem. W 1930 ukończył również Moskiewską Szkołę Pilotów i otrzymał licencję pilota.

W październiku 1930 roku Korolow zaprezentował swój nowy projekt – szybowiec SC-3 „Czerwona gwiazda„. Jako projektant i konstruktor zarazem, pragnął osobiście przeprowadzić pierwszy lot nową maszyną, ale niestety nie było mu to dane.

Pech chciał, że Korolow zachorował na tyfus. Chorobę przechodził bardzo ciężko, tyfus spowodował liczne komplikacje i Serhijowi groziła nawet trepanacja czaszki z uwagi na narastający, bardzo silny ból głowy. W styczniu 1931 r. Korolow został uznany za niepełnosprawnego.

Po wyjściu z choroby Serhij Korolow został przewodniczącym Rady Naukowo-Technicznej Moskiewskiej Grupy Badań nad Napędem Odrzutowym. Broń rakietowa stała w tym czasie w centrum zainteresowania, ponieważ miała się przyczynić do wzmocnienia obronności kraju. Jesienią 1933 r. młody 26-letni Korolow awansował na zastępcę dyrektora Instytutu Reaktywnego.

Jednak już rok później został odwołany ze stanowiska. Dlaczego ? Prawdopodobnie podszedł do tematu zbyt ambitnie a jego starania uznane zostały za płonne nadzieje. Pozostał jednak w instytucie na stanowisku inżyniera i skoncentrował swoje wysiłki na rozwoju pocisków manewrujących.

Słona zapłata za ambicje

Pewnego razu podczas testów lotniczych maszyn, które Korolow planował przeprowadzić osobiście, doszło do wypadku, podczas którego projektant doznał urazu głowy i wylądował w szpitalnym łóżku.

Ku swemu zaskoczeniu, po wyjściu ze szpitala w czerwcu 1938 Serhij Korolow został aresztowany jako członek trockistowskiej organizacji kontrrewolucyjnej. Zarzucono mu rzekomo „szkodzenie nowej technologii” co brzmi paradoksalnie biorąc pod uwagę jego doświadczenie, pasję i encyklopedyczną wiedzę jaką posiadał.

Został on skazany na 10 lat i zesłany na Kołymę. Na podstawie urojonych i bezpodstawnych oskarżeń trafił on początkowo do izolatki w więzieniu NKWD, gdzie był bity i torturowany. Następnie przeniesiono go do jednego z obozów na Kołymie, gdzie pracował jako kopacz i skąd miał nigdy nie wrócić.

Nadchodziła jednak II wojna światowa, która stworzyła niejako zapotrzebowanie na wykształconych specjalistów. Wraz z jej początkiem Serhij Korolow został przeniesiony jako wysokiej klasy specjalista do Kazania – do KB lotnictwa zamkniętego kierowanego przez Tupolewa, który podobnie jak Korolow pracował w areszcie.

Podczas pracy pod kierownictwem Tupolewa, ukraiński inżynier zaczął opracowywać projekt nowego bombowca. Po pierwszym locie testowym zimą 1941 r. cały zespół Tupolewa przeniesiono do Omska. Tu wprowadzono do produkcji samolot bombowiec Tu-2. Serhij Korolow kontynuował pracę w więzieniu w Kazaniu, pracując nad rozwojem lotniczej wyrzutni rakiet.

W późniejszym czasie przeniesiono go do Eksperymentalnego Biura Projektowego pod kierownictwem Walentina Pietrowicza Głuszki. Naukowiec został zwolniony dopiero w 1944 roku.

Cel uświęca środki – od rakiet balistycznych po eksplorację kosmosu

Zdobywanie szczytu technologii wojskowej rozpoczęło się od stworzenia pocisku o zasięgu 300 kilometrów. Nieco później powstał kolejny, jeszcze lepszy pocisk R-2 o zasięgu 600 kilometrów, który był w stanie dosięgnąć niektórych baz amerykańskich.

W wyniku dalszego rozwoju pojawił się jeszcze bardziej ulepszony RDD R-5M o zasięgu 1200 kilometrów i głowicy nuklearnej. Testy tego niszczycielskiego pocisku strategicznego przeprowadzono na poligonie Semipałatyńsk w lutym 1956 r.

Głównym kierunkiem działań Korolowa był rozwój nowoczesnych pocisków międzykontynentalnych. Zaprojektowany i skonstruowany przez niego pocisk balistyczny R-7 (ICBM) miał zasięg aż 8 000 kilometrów, natomiast unowocześniony wariant międzykontynentalnej rakiety balistycznej R-7A miał zasięg 12 000 kilometrów. Mimo wysokiego poziomu inżynierii i technologii, międzykontynentalne rosyjskie rakiety balistyczne przegrały wyścig zbrojeń z amerykańskimi pociskami na paliwo stałe.

Tworzenie technologii wojskowej nigdy nie przysłoniło Korolowowi jego prawdziwego celu, jakim był po prostu lot w przestworza, aż po kosmos. Rozwój militarny był dla niego warunkiem dalszej eksploracji kosmosu. Tak naprawdę dopiero po wojnie mógł on prawdziwie skupić się na „kosmicznej technologii„.

W 1945 Korolow został oddelegowany do Niemiec, gdzie jako członek Komisji Technicznej zapoznawał się z niemiecką technologią rakietową. Za udaną realizację prac w czasie wojny nad stworzeniem dopalaczy rakietowych do samolotów otrzymał odznakę honorową.

W 1947 r. naukowiec wrócił do Moskwy, gdzie zaczął pełnić obowiązki głównego projektanta. Zajmował się przeważnie ulepszaniem rakiet geofizycznych na dużych wysokościach, stworzonych na bazie wojskowych.

Kilka lat później Korolow napisał list do KC KPZR z propozycją stworzenia i wystrzelenia sztucznego satelity Ziemi. Od 1955 zaczął kierować rozwojem pierwszych prototypów statków kosmicznych. W 1956 roku otrzymał tytuł Bohatera Pracy Socjalistycznej za opracowanie nowych modeli pocisków bojowych.

Nadzór nad pierwszym sztucznym satelitą Ziemi

Przełomową i ważną datę w życiorysie naukowca stanowił 4 październik 1957 roku, kiedy to Korolow osobiście nadzorował wystrzelenie pierwszego na świecie sztucznego satelity Ziemi. Było to pierwsze takie wydarzenie w historii ludzkości i przyniosło Korolowowi niesamowitą chlubę i satysfakcję.

Od 1959 Serhij Korolow jeszcze bardziej zaangażował się w rozwój kosmicznej technologii – brał udział w przygotowaniu i uruchomieniu automatycznych stacji międzyplanetarnych „Księżyc – 1„, „Księżyc – 2„, „Księżyc – 3„. Ten ostatni przesłał zdjęcia tylnej, niewidocznej strony Księżyca. W 1961 roku poprowadził pierwszy w historii załogowy lot kosmiczny.

Statek Jurija Gagarina okrążył planetę i pomyślnie wrócił na Ziemię. To wydarzenie zapisało się na stałe na kartach historii ludzkości i niejako „otworzyło” kosmos do eksploracji. W 1962 roku Korolow przygotował i przeprowadził pierwszy lot grupowy statków Shid-3 i Shid-4, brał też udział w uruchomieniu stacji międzyplanetarnej Mars-1. Jego kariera związana z kosmosem i technologią tego typu nabrała prawdziwego rozpędu.

W 1964 r. przygotowywał się do lotu i brał udział w uruchomieniu systemu rakietowo-kosmicznego „Zond” do dalekich lotów międzyplanetarnych. Przeprowadził także lot statku kosmicznego Shid. Zatwierdził opracowany przez specjalistów pod jego kierunkiem projekt kompleksu rakietowego Sojuz.

W realizację tych wszystkich projektów zaangażowani byli w szczególności specjaliści Rady Głównych Projektantów, utworzonej przez Serhija Korolowa. Za jego życia pomyślnie przeprowadzono jeszcze siedem lotów załogowych statków, uruchomiono satelity i kosmiczne stacje naukowe.

Operacja i śmierć inżyniera. Co po sobie zostawił?

Niestety dla ludzkości, Serhijowi Korolowowi nie było dane żyć długo. Zmarł on 14 stycznia 1966 roku podczas operacji chirurgicznej, kiedy to serce naukowca po prostu się zatrzymało.

Po jego odejściu tempo rozwoju programów kosmicznych stopniowo zwalniało i dopiero dzisiaj, po wielu latach przestoju eksploracja kosmosu nabiera niebywałego tempa. Ludzkość poznała już Księżyc, łazik wylądował na Marsie, zaczyna powoli rozwijać się turystyka kosmiczna (choć póki co tylko dla najbogatszych i najodważniejszych).

Warto jednak uświadomić sobie, że wszystko to byłoby jednak niemożliwe, gdyby zwykły chłopak z ukraińskiego miasta nie postanowił zostać inżynierem i konstruktorem rakiet i nie realizował swoich wizji, marzeń pomimo licznych przeciwności losu. Być może to właśnie dzięki jego pasji wycieczki w kosmos będą już niedługo powszechnie dostępne?

Artykuł został przygotowany przez firmę BP Chortycia specjalizującej się w organizacji wycieczek na Ukrainę.

zielona granica filmweb ocena zwiastun

„Zielona Granica” z fatalnymi ocenami. Komentarze na Filmwebie mówią wszystko

Nie żyje wybitny dziennikarz sportowy związany z TVP. „Na zawsze pozostaniesz w sercach wszystkich”