Jak informuje gazeta „Rzeczpospolita”, wciąż na wielu stacjach w Polsce brakuje paliwa. To u zaradnych Polaków wywołało chęć gromadzenia zapasów. Trzeba jednak na to uważać, bo za ten proceder grozi wysoki mandat.
Ile można kupić paliwa jednorazowo? Uwaga na kary
Na wielu dystrybutorach w całym kraju pojawiły się kartki informujące o awarii. W rzeczywistości – jak się potem okazywało – z dystrybutorem wszystko było w porządku, a brakowało paliwa. To w ostatnich dniach już wyjątkowe przypadki, ale kierowcy nadal informują o problemach z dostępnością towaru.
Braki wywołały panikę wśród posiadaczy aut i nie tylko. Na niektórych stacjach można było kupić jedynie gaz. Polacy zaczęli więc masowo kupować tańsze paliwo na zapas i nalewali je do czego się tylko dało. Media informowały wielokrotnie, że w kolejce po paliwo ustawiały się auta z naczepami, a na nich znajdowały się góry beczek i kanistrów.
Generalnie nie ma w Polsce wprowadzonych limitów na zakup paliwa. Warto jednak pamiętać, że tankować paliwo można jedynie do szczelnych pojemników. Takie pojemniki powinny być dopuszczone do przewożenia paliwa, odpadają więc baniaki na wodę czy zwykłe plastikowe butelki.
– Gdy kierowca postanowi zatankować do zbiornika, który nie jest kanistrem na paliwo, pracownik stacji benzynowej ma prawo interweniować – czytamy na portalu Money.pl. W niektórych przypadkach może dojść do wezwania policji albo straży miejskiej. Mandaty są wysokie, bo sięgają nawet 3 tys. zł.
#orlen bez zmian
Stolica pic.twitter.com/KuNZnKqXS7— Piotr Sielicki (@piotrss) October 11, 2023
Limity na tankowanie. GITD przypomina
Jak przypomina Główny Inspektorat Transportu Drogowego, do pojedynczego kanistra można zatankować nie więcej niż 60 litrów paliwa. Inne limity obowiązują rolników, którzy potrzebują o wiele więcej paliwa. Oni mogą przewozić na raz nie więcej niż 240 litrów. Podobnie jest z przechowywaniem surowca.
W przydomowym garażu nie wolno mieć więcej niż 60 litrów paliwa. Liczby te dotyczą oczywiście osób, które wykorzystują paliwo w aucie osobowym.
