Opozycja – mimo zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w tegorocznych wyborach parlamentarnych – prawdopodobnie utworzy rząd. Niestety Donald Tusk, Koalicja Obywatelska, PSL, Trzecia Droga i Lewica dostaną w prezencie od Mateusza Morawieckiego gorącego kartofla. To ogromny deficyt, o którym dane ujawniono dopiero po wyborach.
Obietnice wyborcze do kosza? To rząd ukrywał przed wyborami. Opozycja ma kłopot
Czy opozycja po utworzeniu rządu będzie w stanie spełnić bardzo kosztowne obietnice wyborcze? Wyliczono, że potrzebne będą setki miliardów złotych, a tych pieniędzy w kasie państwowej po prostu brakuje. Tuż po wyborach pojawił się bowiem problem. Dane o zadłużeniu Polski ujawniło Ministerstwo Finansów, które ukrywało te liczby do samego końca.
Liczby są zatrważające, a wśród polityków PiS, dziennikarzy i ekonomistów pojawiają się podejrzenia, że znów do łask wróci słynne hasło z czasów rządów PO-PSL, czyli „pieniędzy nie ma i nie będzie„. Wiele wskazuje na to, że Mateusz Morawiecki zostawił Tuskowi prezent w postaci góry długów.
PiS zostawia finanse publiczne w tak złym stanie, że może zabraknąć pieniędzy w budżecie na koniec roku.
Niezbędna będzie nowelizacja budżetu.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) October 19, 2023
Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów, które opublikowali między innymi dziennikarze portalu Bankier.pl, zadłużenie Skarbu Państwa na koniec września wzrosło o 27,2 mld zł (wzrost o 2,1 proc.) i osiągnęło już pułap 1 bln 305,3 mld zł. Obecnie rząd przed oddaniem władzy szuka pieniędzy na rynku, by sfinansować budżet na 2024 rok.
Politycy opozycji, w tym między innymi Ryszard Petru, zapowiadają już, że być może zajdzie konieczność cięć wydatków lub nowelizacji budżetu, który opozycja dostanie w spadku po PiS. Łączny koszt wszystkich obietnic liczony to setki miliardów, a opozycja mierzy się już z zarzutami, że zaczyna się z nich wycofywać.
Politycy obiecują, ale nie mówią nigdy, skąd wezmą środki
Jak przyznał Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, prawie 90% deficytu rząd Mateusza Morawieckiego ukrył poza budżetem i jest to poza kontrolą. Ekspert i ekonomista wiele razy już wskazywał w różnych wywiadach, że premier utworzył de facto równoległy budżet, z którego jednoosobowo wydawał pieniądze na co chciał.
Koalicja Obywatelska ustami swoich czołowych polityków wciąż zapewnia, że zarówno programy Rodzina 800 plus oraz i 13. i 14. emerytura nie zostaną zlikwidowane. Opozycja niosła jednak na sztandarach podniesienie kwoty wolnej od podatku aż do 60 tys. zł, z czym może być wielki problem.
– Politycy prawie nigdy nie mówią o tym, skąd na spełnienie obietnic wziąć pieniądze. (…) Każda z partii zaproponowała ogromny wzrost wydatków publicznych w najbliższym czasie. Mówimy tak naprawdę o ogromnej dziurze w finansach publicznych – powiedział w rozmowie „Newsroom” szef redakcji portalu Money.pl Łukasz Kijek.
Koszt obietnic złożonych przez Donalda Tuska wyliczono na około 120 mld zł. Najwięcej kosztować nas mogą obietnice Lewicy, bo ponad 200 mld zł. Najmniej warte były obietnice PSL i Trzeciej Drogi oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Ministerstwo Finansów ukrywa dane o deficycie?
Zdaniem Ryszarda Petru należy pilnie podjąć się naprawy finansów państwa poprzez likwidację obecnej formy składki zdrowotnej oraz całościowe posprzątanie bałaganu powstałego po Polskim Ładzie.
Z kolei zdaniem Sławomira Dudka Ministerstwo Finansów ukrywa prawdziwy deficyt budżetu państwa za okres od stycznia do września 2023 roku poprzez stosowanie manipulacji i sztuczek księgowych.
– W tym roku (rząd – przyp. red.) rozdał już ponad 14 mld zł obligacji i nie uwzględnił tego w deficycie. Nie wiemy co się dzieje w BGK i PFR. Deficyt w BGK i PFR w całym roku to może być ponad 80 mld zł. Nie wiemy ile z tego do września i czy nie będzie więcej. Prawdziwy deficyt rządowy w okresie styczeń-wrzesień to może być już 108 mld zł, a nie 34,7 mld zł jak pokazał resort – komentuje ekonomista.
Źródło: X, Bankier.pl, Money.pl
