W rządowym programie „Czyste powietrze” dziura urosła do kwoty 0,5 mld zł. Mimo poprawki rządowej do budżetu nie da się tej luki uzupełnić w całości. Jeśli Andrzej Duda nie podpisze szybko ustawy okołobudżetowej, beneficjenci będą mieli problem.
Nie ma pieniędzy na „Czyste powietrze”. Prezydent zwleka z podpisem
Dziura w programie „Czyste powietrze” z winy prezydenta Andrzeja Dudy wynosi już prawie 500 mln zł. – Jeżeli prezydent nie podpisze ustawy okołobudżetowej przed 25 stycznia, ta ścieżka zniknie – tłumaczyła Paulina Hennig-Kloska, szefowa resortu klimatu. Czarny scenariusz się niestety spełnił.
Podpisu nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Rząd Donalda Tuska jest zmuszony szukać alternatywnego rozwiązania, aby udrożnić program i wypłacił środki należne beneficjentom. Ma to się teoretycznie stać w ciągu kolejnego tygodnia.
Resort klimatu już teraz ma zaległości w wypłacie pieniędzy. Obywatele wymienili urządzenia grzewcze i nie dostali zwrotu. Zaległości wobec Polaków urosły do gigantycznej kwoty 470 mln zł. Z każdym dniem kwota ta rośnie w zastraszającym tempie, bo kolejne wnioski spływają do systemu.
Dotacje w chwili obecnej są wstrzymane, chyba że Polska będzie mogła uruchomić środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z dziennikarzami „Rzeczpospolitej” obiecała złożenie specjalnej poprawki do budżetu, która umożliwi pilne pozyskanie 370 mln zł z innych źródeł. To jednak jest rozwiązanie tymczasowe i nie rozwiązuje ono problemu.
Odwołano (prawie) cały zarząd narodowego funduszu ochrony środowiska. Powód? Program „Czyste Powietrze” na skraju bankructwa: „na ostatniej prostej rządów PiS – przyjmowano do realizacji wnioski, nie mając pokrycia finansowego” https://t.co/1SmuHQIoBS
— Bertold Kittel (@Bertold_K) January 20, 2024
Prezydent zwleka z podpisaniem ustawy okołobudżetowej
Prezydent Andrzej Duda do tej pory nie podpisał ustawy budżetowej, choć zapewnienia w tej kwestii płynęły bezpośrednio z jego kancelarii. Miało się to stać bez zbędnej zwłoki, ale jak widać wojna i kryzys między pałacem a rządem narasta.
Brak podpisu pod ustawą budżetową skutkuje tym, że rząd zamiast realizować obietnice wyborcze musi teraz łatać dziury i szukać środków, by funkcjonować. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaległości w programie „Czyste powietrze” urosną nawet do 700 mln zł.
Kolejne opóźnienia w wypłatach dotacji na walkę ze smogiem i fotowoltaikę to fakt. Nie wiadomo nawet, kiedy ruszy nabór do programu „Mój Prąd” 6.0, bo i na niego nie ma obecnie pieniędzy.
Pod koniec 2023 roku do Polski dotarła w końcu długo wyczekiwana zaliczka w wysokości 5 mld euro (ok. 22 mld zł) w ramach programu RePower Europe. Nie wiadomo więc, dlaczego rząd awaryjnie chce przeznaczyć na ratowanie „Czystego powietrza” jedynie 200 mln zł.
Pieniądze mają być do końca stycznia
Problem jest bardzo poważny, bo chodzi nie tylko o zwrot kosztów za termomodernizację, ale też wiarygodność rządu. W ubiegłym roku złożono w ramach programu „Czyste powietrze” rekordową liczbę wniosków wynoszącą aż 217 tys. Powodem były rosnące rachunki za energię, które Polacy chcieli w ten sposób obniżyć.
– Zaległości w ramach programu „Czyste powietrze” będą wypłacone do końca miesiąca – zapewniła minister Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z Wirtualną Polską.