Lider opozycji białoruskiej i były ambasador Białorusi w Polsce gościł na antenie stacji RMF FM. Jego słowa wywołały spory niepokój. Okazuje się, że Łukaszenka powoli przechodzi od słów do czynów, a nasz sąsiad przestawia się na wojenny tryb.
Łukaszenka zapowiada przygotowania do wojny
Były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka podzielił się niepokojącymi informacjami w rozmowie z dziennikarzami RMF FM.
Jego zdaniem ryzyko, że Mińsk włączy się w konflikt na Ukrainie, jest bardzo wysokie. Łukaszenkę ośmielają bowiem ostatnie sukcesy Rosji na froncie i brak pomocy Zachodu.
Łukaszenka zapowiedział szykowanie się do wojny i te słowa należy odczytywać jako przejście od słów do czynów. Łatuszka przypomniał, że białoruski dyktator wprost powiedział to kilka dni temu, że zaczyna przygotowania do otwartego konfliktu.
Od 2 lat Białoruś bardzo dużo pieniędzy inwestuje w rozwój sił zbrojnych. Wiele wskazuje na to, że Łukaszenka zostanie wykorzystany przez Władimira Putina w swojej grze. Możliwe też, że Mińsk włączy się w konflikt na przykład z Litwą.
„Łukaszenka dwa dni temu de facto powiedział, że szykuje się do wojny. W ciągu ostatnich 2 lat inwestuje bardzo mocno w armię” – mówił w @Radio_RMF24 Paweł Łatuszkahttps://t.co/X1lcmlEb1i
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) February 22, 2024
Białoruska propaganda od kilku dni intensywnie promuje tezę, że Polska i USA wspólnie planują prowokacje.
Podobnie było tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę, co każe myśleć, że szykowana jest jakaś kolejna operacja i reżimy szukają pretekstu. Zdaniem Łatuszki dyktator „wysyła jakieś sygnały” i nie są to już tylko słowa.
Niepokojący jest też fakt, że niedawno białoruski dyktator rozmawiał osobiście z Władimirem Putinem. Rozmowa trwała podobno aż 8 godzin. – Na coś się dogadali. Oczywiście nie wiemy, na co, bo była to rozmowa w cztery oczy, ale nie wygląda to najlepiej – stwierdził Łatuszka.
Eksperci są obecnie zgodni co do jednego – Ukraina zaczyna przegrywać tę wojnę. Brak jednolitego stanowiska w kwestii pomocy w walce z Rosją oraz kończąca się amunicja tylko rozzuchwaliły Putina. Im dłużej to trwa, tym gorszych informacji z frontu należy się spodziewać.