Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii wezwało pilnie ambasadora Białorusi. Powodem była mapa rzekomej rosyjskiej inwazji, którą miał pokazać Aleksander Łukaszenko 1 marca na spotkaniu z członkami białoruskiej Rady Bezpieczeństwa.
Mapa inwazji. Czy Łukaszenka ujawnił prawdziwe plany Putina?
Alaksander Łukaszenka, prezydent Białorusi, w trakcie spotkania Rady Bezpieczeństwa przedstawił mapę, która mocno zaniepokoiła społeczność międzynarodową. Widać na niej podzieloną Ukrainę na cztery części, a nawet potencjalny atak na sąsiadującą z Ukrainą Mołdawię.
Do zdarzenia doszło 1 marca. Mapa pokazywana przez dyktatora wskazywać miała na kierunku działań armii Putina na terenie Ukrainy. Widać szereg czerwonych strzałek, w tym część skierowanych na Mołdawię.
Prezydent Białorusi w momencie prezentowania mapy zgromadzonym, obwiniał kraje Zachodu za eskalację napięcia na wschodzie Europy i lekceważenie bezpieczeństwa, które mieliśmy po rozpadzie ZSRR.
Mapa prezentowana przed dyktatora była najważniejszą częścią spotkania i to ona przykuła uwagę wszystkich. Zdjęcia trafiły do sieci. Co na nich widać? Niektórzy twierdzą, że rosyjskie siły po zdobyciu Ukrainy będą próbowały przesunąć wojska z terenu separatystycznego Naddniestrza do Mołdawii.
Mołdawia kolejnym celem ataku Putina?
Jak czytamyn na profilu Tadeusza Giczana, dziennikarza z Białorusi, „Łukaszenka prezentuje ukraińskie obiekty wojskowe zniszczone rakietami z Białorusi, kierunki ataków (wszystko się zgadza poza Odessą-Naddniestrzem). Również Ukraina podzielona jest na 4 sektory„. Wygląda więc na to, że nie jest to fake news.
At today’s security council meeting, Lukashenko showed what looks like an actual invasion map. It shows Ukraine military facilities destroyed by missiles from Belarus, attacks directions (everything agrees except Odessa-Transnistria). Also, Ukraine is divided into 4 sectors. pic.twitter.com/ueqBIFUbyM
— Tadeusz Giczan 🇺🇦 (@TadeuszGiczan) March 1, 2022
Jak czytamyn na profilu Tadeusza Giczana, dziennikarza z Białorusi, „Łukaszenka prezentuje ukraińskie obiekty wojskowe zniszczone rakietami z Białorusi, kierunki ataków (wszystko się zgadza poza Odessą-Naddniestrzem). Również Ukraina podzielona jest na 4 sektory„. Wygląda więc na to, że nie jest to fake news.
Część oznaczeń widać również na obszarze Polski, nie wiadomo jednak, o co w ich przypadku chodzi. Należy mieć nadzieję, że mapa pokazuje jedynie zaplanowane ćwiczenia. Często bowiem jest tak, że tworzy się z tego powodu scenariusz działań i fikcyjne mapy.
Jak twierdzi anonimowy rozmówca portalu naTemat.pl, w ten sposób „tworzy się sztuczne państwa, wprowadza się nazwy by nie pokazać, że walczy się z sąsiadem.” Być może jest to zatem tylko prowokacyjna wrzutka ze strony Białorusi. Nikt jednak nie wyklucza, że realna pomoc militarna ze strony Białorusi nadejdzie.
Źródło: Twitter, naTemat