Na polsko-białoruskiej granicy, w okolicach malowniczej wsi Sorocza Nóżka, 14 marca doszło do dramatycznego odkrycia. Funkcjonariusze Straży Granicznej natknęli się na ciało mężczyzny, który, jak się później okazało, był 32-letnim obywatelem Pakistanu.
Ciało młodego mężczyzny na granicy z Białorusią
Straż Graniczna podczas rutynowego patrolu lasów napotkała na zwłoki. Dokumenty znalezione przy ciele pozwoliły szybko ustalić tożsamość zmarłego – młodego mężczyzny pochodzącego z Pakistanu.
Z informacji przekazanych przez Prokuraturę Rejonową w Hajnówce wynika, że ciało mogło leżeć w lesie od kilku dni. Nie było śladów działania zwierząt czy rozkładu, co dodatkowo wzbudza niepokój i zmusza do zadawania pytań w tej sprawie.
32-letni Pakistańczyk, którego życiowa podróż zakończyła się w polskim lesie, prawdopodobnie próbował nielegalnie przekroczyć granicę. Prokuratura z Hajnówki prowadząca wstępne dochodzenie zarządziła sekcję zwłok.
Jej wyniki mają rzucić światło na przyczyny śmierci 32-latka. Wstępne ustalenia nie wykazały jednoznacznych przyczyn zgonu. Trwa oczekiwanie na szczegółowe wyniki badań.
Grupa Granica oskarża premiera Tuska
Sprawa ta nie umknęła uwadze Grupy Granica – organizacji broniącej praw migrantów. Aktywiści ostro skrytykowali rząd premiera Donalda Tuska o kontynuację rzekomo niehumanitarnej polityki migracyjnej poprzedników, czyli Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem aktywistów takie podejście do tematu miało bezpośredni wpływ na tragiczny los mężczyzny. Zwrócono też uwagę na potencjalną odpowiedzialność polskich służb za śmierć mężczyzny, sugerując, że mógł on paść ofiarą przemocy. Na to jednak nie ma żadnych dowodów.
– Od początku kryzysu humanitarnego powtarzamy, że każda wywózka jest bezpośrednim narażeniem ludzkiego zdrowia oraz życia. Tusk i jego ministrowie kontynuują politykę PiS, ryzykując życie niewinnych ludzi – czytamy w komunikacie Grupy Granica w mediach społecznościowych cytowanym przez portal dorzeczy.pl.
