Sto dni. W polityce to niewiele, a jednocześnie wystarczająco dużo, by zarysowały się pierwsze kontury tego, co nas czeka w przyszłości. Rząd Donalda Tuska z zapowiedziami „100 konkretów na 100 dni” wywołał w Polakach atmosferę wielkiego oczekiwania.
Niemieckie media o 100 dniach Tuska. „Wypada raczej tak sobie”
Jak donosi „Wirtualna Polska”, niemiecki dziennik „Die Tageszeitung” postanowił na 100 dni rządów nowej ekipy nad Wisłą sprawdzić stan realizacji wyborczych obietnic. Dziennikarze uznali jednak, że nowa ekipa „wypada raczej tak sobie”. Co poszło nie tak, a co udało się osiągnąć?
„Tak sobie” – tak Niemcy oceniają rządy Tuska. Lewicowy dziennik „Die Tageszeitung” nie owija w bawełnę. Zdaniem publicystów polityka nowej koalicji pod wodzą Tuska budzi mieszane uczucia.
Gabriele Lesser, korespondentka „TAZ” w Warszawie, przypomina, że marzenia o szybkiej realizacji konkretów były zbyt ambitne. Rząd, który powstał dopiero w grudniu 2023 roku, zderzył się z rzeczywistością. Dostało się też prezydentowi, bo zdaniem Niemców Andrzej Duda nie ułatwia wprowadzania zmian.
Znaczna część Polaków doskonale jednak zdawała sobie sprawę, że na realizację części obietnic trzeba poczekać. Może to wynikać z wielu powodów, w tym z obowiązujących przepisó (np. prawo podatkowe i brak możliwości jego zmiany w trakcie roku).
Jednak zdaniem niemieckich dziennikarzy rozczarowanie społeczne widać gołym okiem, szczególnie wśród kobiet, które liczyły na liberalizację przepisów aborcyjnych. Obietnice z kampanii wyborczej szybko ustąpiły miejsca politycznym rozgrywkom, a debata nad nowymi przepisami została odsunięta na bok.
Trzeba czekać na odejście Dudy
Gabriele Lesser pisze na łamach dziennika, że szanse na realizację obietnic zwiększą się za ponad rok. Czemu? Przysłowiowe 100 dni wydłużono aż do 500. – Wtedy Duda będzie musiał odejść i, zgodnie z kalkulacją Tuska, nowy polski prezydent będzie pochodzić z centrolewicowej koalicji – napisała dziennikarka.
Pomimo przeszkód, rząd Tuska ma na swoim koncie również sukcesy, które nie umykają uwadze obserwatorów zza zachodniej granicy. Zmiana tonu w mediach publicznych, odesłanie propagandy w TVP do lamusa i otwarcie Polski na Europę – to niekwestionowane osiągnięcia.
Antyniemiecka i antyeuropejska retoryka, będąca niegdyś znakiem rozpoznawczym poprzedników, została zastąpiona aktywną i otwartą polityką zagraniczną.
Ponadto wsparcie dla Ukrainy i odmrożenie unijnych funduszy zablokowanych z powodu naruszeń praworządności – to kroki, które zasługują na uznanie.
