Prawo aborcyjne stanowi w naszym kraju jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów. Sejm rozpoczął prace nad czterema projektami ustaw, które mają na celu liberalizację obowiązujących przepisów. Jednym z najbardziej omawianych jest projekt autorstwa Lewicy, który proponuje możliwość przerywania ciąży do 12. tygodnia.
Andrzej Duda kontra aborcja. Czy prezydent popełnia błąd?
– To nie jest radykalizm, to jest europejska norma – twierdzi w rozmowie z dziennikarzami Adrian Zandberg z Partii Razem. W programie Fakt LIVE odniósł się do wyników dzisiejszych głosowań w Sejmie nad ustawami aborcyjnymi.
Nawet jeśli nowe prawo przejdzie przez parlament, jego losy mogą być z góry przesądzone. Prezydent Andrzej Duda, znany z konserwatywnych poglądów, nie ukrywa swojej niechęci do liberalizacji i prawdopodobnie zawetuje każdą próbę zmiany stanu rzeczy.
Reakcje mimo wszystko są dosyć mieszane. Wiele organizacji działających na rzecz praw kobiet wskazuje na potrzebę dostosowania polskiego prawa do standardów europejskich, podkreślając, że obecne regulacje są jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Europie.
Prezydent zawetuje nowe przepisy?
Z drugiej strony, silne głosy przeciwników aborcji, w tym kościelne i prawicowe grupy społeczne, twierdzą, że każda liberalizacja jest zagrożeniem dla wartości, które według nich powinny być podstawą polskiego społeczeństwa.
Co ciekawe, nawet wśród polityków znajdują się różne opinie. Przewodniczący partii Razem, Adrian Zandberg, pytany o możliwe prezydenckie weto, wskazał na potrzebę zmiany głowy państwa jako kluczowego czynnika (a nawet przeszkodę) wprowadzenia trwałych zmian w prawie.
Na teraz zmiana w prawie aborcyjnym jest właściwie niezbyt prawdopodobna, dopóki nie zmieni się lokator Pałacu Prezydenckiego. Tak uważa lider partii Razem. Prezydenckie weto mimo wszystko nie studzi po stronie Lewicy zapału do przepchnięcia ustaw.
Źródło: Fakt
