Sukcesja w PiS? Nic z tego. Kaczyński wbrew zapowiedziom zmienił swoje plany i nie zamierza oddać partii w ręce nowego lidera. Po przegranych wyborach i utracie władzy, jak zauważa profesor Kazimierz Kik, „Jarosław Kaczyński jest bezradny”.
Kaczyński bez następcy. Lider jest bezradny
Decyzja o pozostaniu Kaczyńskiego na czele PiS może mieć znaczące konsekwencje dla dalszego kształtowania się polskiego krajobrazu politycznego. Jemu pozwala to zachować pewną stabilizację wewnątrz partii, z drugiej zaś – jak wskazuje profesor Kik – „doprowadza już tylko do kruszenia PiS”.
Brak odnowienia liderów i idei oraz brak konkretów programowych może sprawić, że partia straci na atrakcyjności w oczach wyborców, szukających świeżych rozwiązań. Brak wyraźnego następcy zdolnego przejąć ster w Prawie i Sprawiedliwości to poważny problem dla starzejącego się lidera.
Jarosław Kaczyński rządzi PiS już od 21 lat. W 2023 roku czuł, że to jego ostatnia kadencja jako prezesa. Wiele jednak wskazuje na to, że szybko tej władzy nie odda. Ma bowiem obawy, że po jego odejściu PiS stoczy się w otchłań.
Potencjalni następcy to „zgrane karty”
– Kaczyński w tej chwili jest bezradny. Znaleźć kogoś takiego, kto byłby zaprzeczeniem jego samego, to niezwykle trudne, a praktycznie niemożliwe. On zawsze otaczał się ludźmi, którzy są w pewnym stopniu taką jego namiastką – ocenił profesor Kazimierz Kik cytowany przez portal Goniec.
Możliwi kandydaci tacy jak Mateusz Morawiecki czy Beata Szydło, mimo swojej pozycji w partii, nie zdobyli wystarczającego poparcia. Profesor Kik podkreśla, że „wszyscy, którzy stali na czele i odgrywali jakąkolwiek rolę w PiS, który przegrał zeszłoroczne wybory, są przegrani”.
To stawia Kaczyńskiego w sytuacji, kiedy musi ponownie wziąć na siebie ciężar prowadzenia PiS, choć jego decyzja prawdopodobnie doprowadzi do dalszego osłabiania się tego ugrupowania.
