w

Szokujące słowa Wałęsy. Mówi o śmierci. „Jestem przygotowany i spakowany”

Były prezydent Polski jest już spakowany do ostatniej drogi. Czy z Lechem Wałęsą dzieje się coś, o czym nie wiemy?

wałęsa zdrowie stopa cukrzycowa facebook
Były prezydent ma poważne zmartwienie. Chodzi o jego nogi. Fot. Facebook / Lech Wałęsa (screen)

Lech Wałęsa, były prezydent i noblista, niedawno podzielił się swoimi refleksjami na ten temat śmierci. Okazały się one równie zaskakujące, jak jego słynny skok przez płot w Stoczni Gdańskiej. Zdradzamy, co takiego powiedział lider „Solidarności”.

Były prezydent o śmierci. „Jestem przygotowany i spakowany”

Mówi się, że ludzie w pewnym wieku zaczynają coraz częściej dumać na tema przejścia na drugą stronę. I to chyba musi być prawda, bo Lech Wałęsa również coraz częściej ma tego typu przemyślenia. Co jest tego powodem?

Ostatnio postanowił nawet podzielić się nimi wyznając, że jest już „przygotowany i spakowany” na tę jedną, ostatnią wycieczkę. – Jak będzie trzeba, to raz, dwa i jedziemy. To jest oczywiste. Mam tam bliżej niż dalej – wyznał były prezydent cytowany przez portal se.pl.

Niech was jednak nie zmyli jego nonszalancka postawa. Wałęsa przyznaje, że boi się momentu przejścia, czyli własnej śmierci. Ale czy nie jest to nieco sprzeczne? Z jednej strony walizki spakowane, a z drugiej poczucie strachu?

Co do ewentualnego miejsca ostatniego spoczynku Lech Wałęsa ma za to bardzo klarowne wytyczne. Obojętne mu, gdzie spocznie, ale jest pewien tego, że po śmierci chce być skremowany. – Nie chcę, żeby mnie jadły robaki – stwierdził z typowym dla siebie dystansem.

Spotkania z Janem Pawłem II, wiara i życie pozagrobowe

Wałęsa wypowiadał się też o spotkaniach z Janem Pawłem II przyznając, że w życiu zawsze kierował się własnymi przekonaniami. – Robiłem wszystko zgodnie z własnym przekonaniem i wiarą – mówi dodając, że za swoje decyzje rozliczy go nie kto inny, a Sąd Ostateczny.

A jak według byłego prezydenta wygląda wizja życia pozagrobowego? Otóż tu Wałęsa twierdzi, że po śmierci czekają na nas „bramki” – nieco jak na lotnisku, tylko z wyborem: niebo, piekło lub czyściec.

– Jeśli ktoś był dobry, automatycznie otwiera mu się droga do raju, ewentualnie do czyśćca. Jeśli nie, trafia do piekła. Inaczej by się tego nie dało zrobić. Za dużo roboty… – komentuje lider Solidarności.

Jak widać nasz były prezydent nie stroni od stanowczych stwierdzeń i trudnych tematów, a jego przemyślenia o życiu i śmierci są równie barwne, jak jego polityczna kariera. Czy zaskakują? Zdecydowanie. Czy uczą? Owszem. Czy bawią? Bez dwóch zdań!

putin królewiec

Putin gotowy przetestować Zachód. Rozpocznie inwazję na mały kraj NATO?

Nie żyje znany polski artysta i dziennikarz RMF FM. „Do końca był dzielny”