Wiec z okazji 4 czerwca miał przyciągnąć ogromną liczbę zwolenników obecnego rządu, ale finalnie było bardzo skromnie. Według wyliczeń policji na Placu Zamkowym w Warszawie zgromadziło się dużo mniej ludzi, niż sądzono. Czy to oznacza, że po pół roku rządzenia zapał przygasł?
Wiec Tuska 4 czerwca. Ile było ludzi?
Wyraźnie skromna – nawet w oczach przychylnych rządowi mediów – frekwencja rodzi pytania o aktualny zapał ruchów prodemokratycznych w Polsce. Pomimo płomiennych wezwań Tuska, według dziennikarzy Onetu, do godziny 18:30 zgromadziło się zaledwie około 15 tys. osób. To dwa razy mniej, niż szacowały władze stolicy.
– Według szacunków stołecznego Centrum Bezpieczeństwa w wiecu Donalda Tuska na placu Zamkowym w kulminacyjnym momencie uczestniczyło ok. 30 tys. osób – poinformowała w rozmowie z Onetem Monika Beuth, rzeczniczka Urzędu m. st. Warszawy. Problem w tym, że da się to łatwo obliczyć i liczba ta została mocno zawyżona.
Przychylam się do szacunków @onetpl. pic.twitter.com/nvaEyTwJCh
— Marcin Palade (@MarcinPalade) June 4, 2024
Zwolennicy Donalda Tuska dumnie nieśli barwy narodowe i flagi Unii Europejskiej, ale liczba osób daje do myślenia. Niektórzy mogą to odczytać jako oznakę erozji poparcia społecznego wobec rządzącej koalicji.
Choć liczby mogą rozczarowywać, ten symboliczny wiec przypomina, że Tusk wciąż ma gorliwych zwolenników gotowych do mobilizacji. Ze sceny padło wiele gorzkich słów na temat rządu Jarosława Kaczyńskiego.
– Czy naprawdę chcielibyśmy wysłać delegację złodziei, łajdaków, ludzi bez sumienia, ludzi, którzy okradali Polskę przez tyle lat? – wołał do swoich zwolenników premier stwierdzając dodatkowo, że listy kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do PE wyglądają bardziej jak „listy gończe”.
💬 Premier @donaldtusk 👇
Doprowadzę do tego, żeby wszyscy w Europie zgodzili się na podniebną kopułę, która będzie chroniła Polskę i całą Europę przed rakietami i pociskami z Rosji czy z Białorusi. To jest moje zobowiązanie.#Wiec4Czerwca pic.twitter.com/C0BcqWwVXa
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) June 4, 2024
W swojej porywającej przemowie lider rządzącej Platformy Obywatelskiej przestrzegł, że nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego są równie kluczowe co częściowo wolne wybory z 1989 roku. – Sytuacja jest bardzo poważna. Dla Kremla ewentualne polityczne zdobycie Brukseli byłoby ważniejsze niż zdobycie Charkowa – alarmował polityk.
Jego zdaniem większa reprezentacja przeciwników Unii Europejskiej w Brukseli mogłaby otworzyć drogę dla rosyjskich wpływów w Europie, a w konsekwencji nawet do konfliktu zbrojnego na naszych granicach. Czy wiec zmobilizuje ludzi do pójścia na wybory? Z tym może być niestety kiepsko.
Przemówienia Tuska i innych polityków na wiecu dotyczyły w zasadzie tylko i wyłącznie rozliczenia rządów PiS. Nie odniesiono się w ogóle do obietnic sprzed wyborów październikowych, w tym do tzw. 100 konkretów oraz stanu ich realizacji.