Kolejny spisek mający na celu zamordowanie prezydenta – tym razem Richarda Nixona w Ottawie – został odkryty w 1972 roku po tym, jak urodzony w Milwaukee Arthur Bremer został zidentyfikowany jako niedoszły zabójca – ale dopiero po tym, jak postrzelił i zranił innego ważnego amerykańskiego polityka.
Kolejny prezydent USA Gerald Ford przeżył w sumie dwa zamachy na swoje życie w ciągu kilku tygodni. 5 września 1975 r. prezydent przebywał w Sacramento na terenie Kapitolu Stanu Kalifornia, kiedy wyciągnął rękę, by uścisnąć dłoń kobiety w tłumie. Kobieta wyciągnęła pistolet i pociągnęła za spust, ale komora była pusta.
Ford został natychmiast otoczony przez tłum tajnych służb i wyprowadzony z niebezpieczeństwa. Siedemnaście dni później prezydent Ford przebywał w San Francisco. Gdy Ford opuszczał hotel St. Francis, pomachał do tłumu. W tym samym czasie pojedynczy strzał z pistoletu odbił się echem od okolicznych budynków.
Zamach na Cartera i Reagana
W tym przypadku niedoszłą zabójczynią Forda była inna kobieta – Sara Jane Moore. Gdy celowała w Forda, osoba postronna chwyciła ją za ramię. Broń wypaliła w innym kierunku. Moore otrzymała wyrok dożywocia za próbę zamachu i odsiedziała 32 lata za kratkami.