w

HAHAHA!HAHAHA! WTFWTF

Klamka zapadła. Wojsko na wrzesień zaplanowało największą mobilizację od 20 lat

Z powodu rosnących napięć geopolitycznych, siły zbrojne mają zamiar podjąć bezprecedensowe kroki. To kolejny krok na drodze do odbudowy potencjału odstraszania. Co to oznacza dla zwykłych obywateli?

wojska obrony terytorialnej zarobki

Armia szykuje się do największej mobilizacji od czasów wojny w Iraku. Tym razem na celowniku znalazło się ponad 10 tysięcy tak zwanych „weekendowych wojowników”. Czy to oznacza, że ten kraj szykuje się do wojny? Nie, ale sygnał jest jasny – kraj chce być przygotowany na każdą ewentualność.

Armia we wrześniu wezwie „weekendowych wojowników”

To nie znaczy, że idziemy na wojnę, to są ćwiczenia – uspokaja anonimowy informator z kwatery głównej brytyjskiej armii cytowany przez gazetę „Daily Mail”.

Choć oficjalnie nie ma związku między planowaną mobilizacją a sytuacją w Ukrainie, trudno nie zauważyć zbieżności. Generał Patrick Sanders, szef brytyjskiej armii, od dawna podkreśla potrzebę przygotowania społeczeństwa na ewentualny konflikt w następstwie rosyjskiej agresji w Europie Wschodniej.

Liczby nie kłamią, a te dotyczące brytyjskiej armii są alarmujące. Obecnie siły rezerwy liczą ponad 26 tysięcy żołnierzy, co oznacza spadek o 4,8% w ciągu ostatniego roku. Regularna armia również się kurczy – z planowanych 82,5 tysiąca do zaledwie 73 tysięcy żołnierzy do 2025 roku.

Wielu ekspertów twierdzi, że armia jest zbyt mała, by przeprowadzić kolejną wojnę o Falklandy lub podobną misję – ostrzega „Daily Mail”. Oficerowie z kwatery głównej armii w Andover będą koordynować ćwiczenia zaplanowane już na wrzesień. Celem jest ocena, ilu rezerwistów byłoby gotowych zgłosić się dobrowolnie w czasie mobilizacji.

Obawa o wpływ mobilizacji na gospodarkę

To będą pierwsze duże ćwiczenia mobilizacyjne od czasów wojny w Iraku, ponad 20 lat temu, więc ważne, żeby ocenić, co rezerwa może zaoferować armii w razie takiej potrzeby – wyjaśnia informator „Daily Mail”.

Na razie nie ma powodów do paniki. Niemniej, skala planowanych ćwiczeń pokazuje, że brytyjskie władze traktują kwestię bezpieczeństwa niezwykle poważnie. Masowe wezwanie rezerwistów może mieć jednak znaczący wpływ na gospodarkę Wielkiej Brytanii.

Tysiące pracowników mogą zostać tymczasowo oderwane od swoich codziennych obowiązków. Jak zareagują pracodawcy? Czy rząd przewiduje jakieś formy rekompensaty dla firm? To będzie wyzwanie dla niektórych sektorów gospodarki, szczególnie tych, które już borykają się z niedoborem pracowników.

Źródło: Daily Mail, Interia

podwyżki budżetówka 2024 od kiedy

Ale wolta! Minister finansów zaskoczył wszystkich. Rząd ostatecznie ugina się pod presją

putin sobowtóry ile

Były współpracownik Władimira Putina przerwał milczenie. „To dwie różne osoby”