Kierownictwo PiS jest wstrząśnięte nieoczekiwaną wiadomością o odejściu jednego ze swoich posłów oraz byłych ministrów. Wieloletni członek Prawa i Sprawiedliwości ogłosił swoje odejście z partii po 23 latach. Przy okazji mocno dostało się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.
„Nie widzę szans na odnowę”. Ardanowski uderza w kierownictwo PiS i opuszcza pokład
W wywiadzie dla Interii poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Krzysztof Ardanowski nie przebierał w słowach, krytykując swoją dotychczasową partię. – Nie widzę, żeby Prawo i Sprawiedliwość chciało wewnętrznej odnowy – stwierdził polityk dodając, że po 23 latach opuszcza szeregi ugrupowania.
Ardanowski bezlitośnie skrytykował pomysł zmiany nazwy partii na „Biało-Czerwoni”, nazywając go powierzchownym zabiegiem, który nie rozwiązuje głębszych problemów ugrupowania. Najbardziej szokujące było jednak wskazanie przez Ardanowskiego „największego hamulcowego” w partii.
Bez wahania wymienił on prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego jako główną przeszkodę na drodze do odnowy partii i znalezienia się na scenie politycznej po jesiennej porażce w wyborach do parlamentu.
– Od niego praktycznie każdy w partii był zależny, co powodowało, że wiele osób bało i boi się mówić prawdę, ze strachu przed reakcją Jarosława Kaczyńskiego – wyznał były minister odsłaniając niezbyt ciekawe kulisy wewnętrznych mechanizmów kierujących byłą partią rządzącą.
PiS w defensywie. Błaszczak oskarża Ardanowskiego o „rozbijanie prawicy”
Reakcja kierownictwa PiS na deklarację Ardanowskiego była natychmiastowa i ostra. Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS, oskarżył byłego ministra o „przykładanie ręki do rozbijania prawicy”. Błaszczak sugerował nawet, że działania Ardanowskiego mogą przynieść korzyści premierowi Donaldowi Tuskowi.
– W sytuacji, w której koalicja 13 grudnia tak źle rządzi, w sytuacji w której odbywa się atak na opozycję, rozbijanie opozycji służy Donaldowi Tuskowi – argumentował Błaszczak próbując zdyskredytować motywy Ardanowskiego dotyczące odejścia.
Ardanowski zapowiedział już, że we wtorek złoży oficjalne pismo do klubu parlamentarnego, informując o swojej decyzji. To może być dopiero początek lawiny zmian w polskiej polityce i być może pójdą za nim kolejni. Czy ta iskra rozpali ogień wewnętrznej rewolucji w ugrupowaniu Kaczyńskiego?