Ulica Woronicza w Warszawie stała się miejscem przerażającego dramatu. Srebrny samochód osobowy marki SsangYong wjechał w tłum niewinnych przechodniów. Śmierć, chaos i walka o życie – oto sceny, które rozegrały się w sercu miasta.
Wypadek na Woronicza w Warszawie. Jedna osoba nie żyje, 3,5-letnie dziecko w stanie krytycznym
Wszystko zaczęło się o godzinie 10:30, gdy 45-letni kierowca popełnił błąd, który kosztował życie niewinnej kobiety. Świadkowie z przerażeniem obserwowali, jak mężczyzna najpierw potrącił pieszą na pasach, a następnie, ogarnięty paniką, skierował pojazd prosto na grupę osób oczekujących na przystanku.
– Mogę potwierdzić zgon jednej ofiary. To jest kobieta. Pięć osób nadal przebywa w szpitalu, pozostałym została udzielona pomoc na miejscu – przyznała w rozmowie z Onetem asp. Marta Haberska z komendy policji na Mokotowie. W sumie poszkodowane zostały cztery osoby.
Dzisiaj w Warszawie na ulicy Woronicza 29, około godziny 10:30 doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Kierujący pojazdem SangJong potrącił przechodzącą przez jezdnię kobietę w wyniku czego 48-latka poniosła smierć na miejscu. Bezpośrednio po potrąceniu pojazd wjechał… pic.twitter.com/NEHnYHboMC
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) August 13, 2024
– Ranni byli porozrzucani na kilka metrów, leżeli nawet za wiatą – relacjonują wstrząśnięci pracownicy pobliskich Miejskich Zakładów Autobusowych cytowani przez Onet. Ich słowa malują obraz istnego pola bitwy, gdzie ludzkie ciała stały się ofiarami bezmyślnej paniki kierowcy.
Wśród poszkodowanych znalazło się też dziecko, którego życie wisi teraz na włosku. Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Meditrans nie pozostawia złudzeń co do powagi sytuacji. – W przypadku dziecka stan jest bardzo ciężki. Ma uszkodzenia żuchwy, twarzoczaszki i kończyn dolnych – informują media.
Lekarze toczą desperacką walkę o życie malucha, podczas gdy cała Warszawa wstrzymuje oddech, czekając na kolejne informacje. Czy uda się uratować niewinną ofiarę bezmyślności dorosłych?