Historia Zbigniewa Ziobry nabiera cech niemal mitycznych. Były minister sprawiedliwości, który jeszcze niedawno stał na szczycie władzy, nagle zniknął z pierwszych stron gazet, by stoczyć walkę o życie. Teraz, ku zaskoczeniu wielu, pojawiają się sygnały sugerujące jego potencjalny powrót na polityczną scenę.
Jak Feniks z popiołów. Czy Ziobro wróci do polityki?
Michał Wójcik, prominentny członek Suwerennej Polski, rzucił bombę informacyjną, która wstrząsnęła polskim establishmentem politycznym. Według jego słów, Zbigniew Ziobro, mimo zmagań z „bardzo ciężką chorobą”, przechodzi obecnie intensywną rehabilitację.
– To jest bardzo ciężka choroba, nie ma co ukrywać – przyznał polityk. Były minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny jest obecnie w trakcie intensywnej rehabilitacji. Co więcej, Wójcik zasugerował coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe – Ziobro „może jeszcze wrócić do polskiej polityki.”
Czy jesteśmy świadkami cudu medycznego, czy może misternie uknutej strategii politycznej? Ziobro, znany ze swojej determinacji, nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia, zdaje się nie tracić z oczu tego, co dzieje się w polityce.
Wójcik, uchylając rąbka tajemnicy, zdradził, że w październiku Ziobro przejdzie kluczowe badania obrazowe. Ich wyniki mogą zadecydować nie tylko o zdrowiu byłego ministra, ale również o przyszłości całej sceny politycznej w Polsce. Czy te badania okażą się punktem zwrotnym w karierze Ziobry?
Mimo trwającej walki o zdrowie, Ziobro nie zamierza schodzić ze sceny bez walki. Wójcik przekazał szokującą informację – były minister nadal chce stawić się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. – On nie uchyla się od tego, żeby odpowiadać na pytania przed komisjami śledczymi. Jeżeli będzie taka możliwość, on odpowie na te pytania – zapewnił Wójcik.
Osoby z ugrupowania ministra mają nadzieję na cud i że Ziobro dokona politycznego come-backu na miarę feniksa powstającego z popiołów? Pod nieobecność charyzmatycznego lidera, Suwerenna Polska przeżywa bowiem wewnętrzne turbulencje.
Patryk Jaki, tymczasowo zarządzający partią, musi zmierzyć się z odpływem kluczowych postaci, takich jak Janusz Kowalski.