Stany Zjednoczone już teraz mierzą się z letnią falą zachorowań na chorobę wywołaną przez wirusa, który jeszcze nie tak dawno wywrócił nasze życie do góry nogami. Eksperci ostrzegają, że podobna sytuacja może wkrótce dotknąć naszego kraju. Czy polskie władze będą w ogóle na to reagować?
Zapomniana choroba powraca. Czy Polska jest gotowa?
Dane amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) nie pozostawiają złudzeń – wzrost zakażeń koronawirusem dotknął już 39 stanów. Co więcej, jak donosi NBC News, liczba hospitalizacji wzrosła o alarmujące 25% na przełomie maja i czerwca.
Za tę niepokojącą sytuację odpowiada nowy szczep wirusa o nazwie FLiRT, który obecnie dominuje w Stanach Zjednoczonych, odpowiadając za około 62% wszystkich przypadków. Choć w Polsce oficjalne statystyki nie wykazują jeszcze drastycznych wzrostów, to sytuacja może zmienić się w mgnieniu oka.
Cytowany przez Wirtualną Polskę prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, nie pozostawia złudzeń.
– W szpitalach mamy na razie pojedynczych pacjentów, ale w ciągu ostatniego tygodnia obserwujemy wzrosty stężenia SARS-CoV-2 w ściekach – twierdzi. To niepokojący sygnał, który powinien skłonić resort zdrowia do natychmiastowego działania.
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie ostrzega, że z dużym prawdopodobieństwem fala zakażeń w Polsce pojawi się jeszcze przed jesienią, mniej więcej na przełomie lipca i sierpnia.
Eksperci zgodnie podkreślają, że kluczowe jest szybkie działanie. Prof. Flisiak alarmuje, że trzeba bezwzględnie uniknąć sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku. Poprzednia ekipa rządząca zostawiła wszystko na ostatnią chwilę i dopuściła do tego, że na początku sezonu nie było szczepionek przeciwko COVID-19.
Tymczasem konkretnych działań ze strony resortu zdrowia na razie nie widać. W Polsce w ogóle się nie mówi już o COVID-19. Obywatele naszego kraju traktują wirusa jak coś, co jest już przeszłością w przeciwieństwie do innych krajów na świecie.
Eksperci zgodnie podkreślają, że kluczowe jest nie tylko zapewnienie odpowiedniej ilości szczepionek, ale także zwiększenie dostępu do leków przeciwwirusowych. Leki takie jak Paxlovid czy Remdesivir nadal nie są w Polsce refundowane, co czyni je praktycznie niedostępnymi dla pacjentów.
Źródło: medonet.pl