Widzowie „Pytania na śniadanie” z niepokojem zauważyli nieobecność jednego z ulubionych prezenterów. Okazuje się, że za tajemniczym zniknięciem prezentera kryje się dramatyczna walka z poważną chorobą. Co dokładnie się stało i jak długo potrwa powrót do zdrowia?
Niespodziewany atak zapomnianej choroby. „Myśleliśmy, że już nie istnieje”
Znany i lubiany gospodarz porannego programu TVP trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy z niepokojącymi objawami. Po serii badań lekarze postawili zaskakującą diagnozę – krztusiec. Ta ostra, bakteryjna choroba zakaźna układu oddechowego, którą większość z nas kojarzy jedynie z podręczników historii, powraca ze zdwojoną siłą.
– Wszystkim nam się wydaje, że ta choroba już nie istnieje, a skoro w dzieciństwie byliśmy zaszczepieni, już nas nie dotknie. Okazuje się, że nie – wyznał El Gendy w rozmowie z „Faktem”. Prezenter dodał, że według lekarzy, wzrost zachorowań może być związany z falą migracji ze wschodu, gdzie szczepienia nie były powszechne.
„Wszystkim nam się wydaje, że ta choroba już nie istnieje, a skoro w dzieciństwie byliśmy zaszczepieni, już nas nie dotknie.”
– Zrobiono mi badanie krwi i rentgen płuc, na szczęście płuca mam czyste, ale potwierdziło się, że mam to dziadostwo – powiedział krótko. Stan zdrowia Roberta El Gendy’ego jest poważny. Prezenter zmaga się z uciążliwymi objawami, które znacząco wpływają na jego codzienne funkcjonowanie.
– Cały czas kaszlę, że aż mnie bolą żebra. Biorę antybiotyk i już nie zarażam, ale wciąż się duszę, bo ta bakteria niszczy przewód oddechowy – opisuje swoje doświadczenia.
Powrót do pełni sił może potrwać nawet kilka miesięcy. – Już wiem, że będę do siebie dochodził przez nawet cztery miesiące, bo organizm jest bardzo osłabiony. Nie mam sił na żadną aktywność – przyznaje El Gendy. Ta informacja z pewnością zasmuci fanów prezentera, którzy będą musieli uzbroić się w cierpliwość.