Te szokujące stwierdzenia głowy państwa spotkały się z ostrą reakcją premiera Donalda Tuska, który określił wypowiedź prezydenta jako „godzącą bezpośrednio w bezpieczeństwo Polski”. Sprawa ta budzi ogromne emocje. Jak widać nawet w sprawach o tak wielkiej wadze nie ma między Pałacem Prezydenckim a Kancelarią Premiera jedności.
Prezydent oskarża rząd o współpracę z rosyjskimi służbami. Tusk ostro odpowiada
Prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do sprawy rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa, wypowiedział słowa, które wstrząsnęły opinią publiczną. – Obawiam się, że panowie z ABW mieli świadomość, iż pokazują te akta nie komu innemu, tylko funkcjonariuszowi czy agentowi rosyjskich służb specjalnych – stwierdził prezydent, sugerując możliwość celowego działania polskich służb na korzyść Rosji.
Duda nie poprzestał na tym, idąc o krok dalej i przywołując umowę z 2012 roku między polskim kontrwywiadem wojskowym a FSB, zawartą za rządów Donalda Tuska. – Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a służbami polskimi pod rządami Donalda Tuska była kontynuowana? Bo tak to wygląda – zasugerował prezydent, rzucając cień podejrzenia na obecnego premiera i jego gabinet.
Premier kontratakuje: „Prezydent wygaduje bzdury”
Reakcja premiera Donalda Tuska na słowa prezydenta była błyskawiczna i niezwykle ostra. Podczas konferencji prasowej 6 września Tusk nie przebierał w słowach, nazywając wypowiedź Dudy „bzdurami” i podkreślając, jak szkodliwe są takie insynuacje dla bezpieczeństwa kraju.
– To, że pan prezydent czasami się kompromituje jako osoba w czasie różnych misji zagranicznych, do tego zdążyliśmy się już wszyscy przyzwyczaić. Ale ta sprawa to nie jest sprawa prywatna pana prezydenta ani kwestia jego osobistej reputacji. Tam i tak już nie jest wiele do naprawienia – stwierdził premier, dodając, że problemem jest to, że to, co powiedział, bardzo mocno szkodzi interesom Polski.
Tusk podkreślił, że oskarżenia prezydenta są nie tylko nieuzasadnione, ale również niebezpieczne w kontekście współpracy międzynarodowej, szczególnie w obliczu trwającej wojny i budowy „pasa obrony Tarcza Wschód” wspólnie z sojusznikami.
Wytrzymaliśmy 9 lat, wytrzymamy 333 dni.
— Donald Tusk (@donaldtusk) September 6, 2024
Premier odniósł się również bezpośrednio do sprawy Rubcowa, wyjaśniając, że pokazanie akt oskarżonemu o szpiegostwo jest standardową procedurą, która miała miejsce dwanaście razy za rządów poprzedniej administracji.
– W przypadku pana Rubcowa, o detalach nie będę mówił, ale te tajne rzeczy, to przedstawienie mu tego, co znaleziono w jego komputerze, jako materiał dowodowy. Jak się państwo domyślacie, w żaden sposób nie miało to negatywnego wpływu na bezpieczeństwa państwa polskiego i na pewno nie może to być usprawiedliwieniem dla tej niemądrej i skrajnie szkodliwej wypowiedzi pana prezydenta – wyjaśnił Tusk, dodając, że w przypadku Rubcowa chodziło o materiały znalezione w jego komputerze, które po prostu i tak znał.