Polskie Stronnictwo Ludowe, partia o długiej tradycji w polskiej polityce, szykuje się do radykalnych zmian. Podczas ostatniego posiedzenia lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił plany, które muszą zostać wdrożone przez rządzącą koalicję.
Nowa strategia i kontrowersyjne plany. Szef PSL stawia sprawę jasno
Dla jednych to początek nowej ery dla PSL, dla innych desperacka próba utrzymania się na powierzchni na burzliwych wodach koalicyjnych rządów. W czasie, gdy większość partii koncentruje się na bieżących sporach politycznych, PSL zaskakuje propozycją ustawy o wychowaniu patriotycznym.
Kosiniak-Kamysz prezentując tę inicjatywę stwierdził, że w Polsce musi być przestrzeń dla ojców niepodległości i współczesnych bohaterów, niezależnie od tego, z jakiego byli obozu. To reakcja na to, co się dzieje między innymi w resorcie edukacji i na wymazywanie pamięci o zasłużonych ludziach.
To jednak nie koniec niespodzianek. PSL proponuje finansowane z budżetu państwa wyjazdy młodzieży z miast do gospodarstw agroturystycznych. „Cudze chwalicie, swego nie znacie” – cytował przysłowie lider ludowców, uzasadniając ten kontrowersyjny pomysł.
PSL rzuca wyzwanie koalicjantom. Chodzi o składkę zdrowotną
– PSL nie jest, nie był i nie będzie niczyim wasalem – stwierdził Kosiniak-Kamysz przypominając o kluczowej roli swojej partii w utworzeniu obecnego rządu, ale także zagroził, że PSL „będzie szło własną drogą”. Kosiniak-Kamysz nie zawahał się przed ostrą krytyką zarówno lewicy, jak i prawicy
– Niższa składka zdrowotna dla przedsiębiorców to nasze być albo nie być w koalicji rządzącej. Mali i średni przedsiębiorcy potrzebują oddechu. Zaufali nam i liczą na nas. Stawiamy na silną gospodarkę, bo to buduje bezpieczeństwo państwa – powiedział szef Polskiego Stronnictwa Ludowego i obecny szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak widać, sprawy przedsiębiorców są dla PSL i Polski 2050 najistotniejsze. Najbliższy czas pokaże, czy PSL rzeczywiście stać na samodzielność, czy też słowa Kamysza to tylko gra pozorów mająca na celu wzmocnienie pozycji negocjacyjnej przed zbliżającymi się obradami Sejmu.
Z ostatnich informacji płynących z Ministerstwa Zdrowia wynika, że żadnych istotnych zmian w sposobie naliczania składki nie będzie, bo nie ma na to przestrzeni. W dodatku w NFZ brakuje środków na bieżące pokrywanie wydatków związanych z nadwykonaniami. Ubytek liczony jest w miliardach złotych.
