Donald Tusk podczas sobotniej konwencji partii nawiązał do jednej z kluczowych obietnic z ubiegłego roku. Chodzi o zapowiadaną obniżkę składki zdrowotnej podniesionej do historycznych poziomów przez rząd Morawieckiego. To sól w oku nie tylko przedsiębiorców, ale i osób pracujących na etatach.
Składka zdrowotna tematem konwencji PO. Tusk znów składa deklarację
Zapowiedź zmian w składce zdrowotnej, która od lat jest solą w oku przedsiębiorców, może okazać się kluczowym elementem w walce o przychylność wyborców. Ostatecznie może też zaważyć na tym, czy koalicja będzie miała szansę na drugą kadencję. Tusk nie owijał w bawełnę, mówiąc o planach dotyczących składki zdrowotnej.
– Na pewno nikt w przyszłym roku nie będzie płacił składki zdrowotnej od tzw. środków trwałych – zadeklarował szef KO, uderzając w ton, który z pewnością znajdzie posłuch wśród niewielkiej części przedsiębiorców. Ta zapowiedź to odpowiedź na jeden z najbardziej krytykowanych aspektów obecnego systemu, gdzie przedsiębiorcy musieli płacić składkę nawet od sprzedaży maszyn czy samochodów firmowych.
Lider koalicji nie ukrywał, że temat składki zdrowotnej to dla niego „cierń w sercu”. Przyznał, że liczył na szybsze wypracowanie konsensusu w ramach koalicji rządzącej. Mimo to, Tusk pozostaje nieugięty w swoich obietnicach. – Dochodzimy do modelu, w którym druga część obietnicy, że składka dla samozatrudnionych będzie niższa niż wprowadził ją Morawiecki – zapewnił, dając nadzieję na ulżenie drobnym przedsiębiorcom.
Tusk nie poprzestał na ogólnikach i określił ramy czasowe dla wprowadzenia zmian. – Do końca roku na pewno przyjmiemy projekt ustawy – zadeklarował, stawiając przed sobą i swoją partią ambitne, ale konkretne zadanie. Ta deklaracja to nie tylko obietnica polityczna, ale także test wiarygodności dla rządzących.
Lider KO podkreślił , że jego rząd nie wycofuje się z żadnego zobowiązania w tej kwestii. Zmiany w składce zdrowotnej, jeśli zostaną wprowadzone zgodnie z zapowiedziami Tuska, mogą stanowić jeden z największych przełomów w polskim systemie podatkowym ostatnich lat. Poprzedni rząd dokonał historycznej podwyżki składki sięgającej w przypadku niektórych osób nawet kilkuset procent.