Premier Tusk, nie przebierając w słowach, przedstawił obraz Prawa i Sprawiedliwości jako partii pogrążonej w chaosie. – PiS jest w coraz trudniejszej sytuacji, stąd eskalacja agresji w ich wystąpieniach. Jak wiadomo, agresja jest wyrazem słabości – stwierdził szef rządu.
Tusk dla GW : „Kaczyński jest w histerii i ma powód w niej być”
– On wie, że ja się nie cofnę, znamy się w końcu wiele lat – dodał premier o Kaczyńskim w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Nadchodzące miesiące będą okresem bezprecedensowych zmian na polskiej scenie politycznej. Tusk zasugerował, że przeciwnicy polityczni są w tak trudnym położeniu, że niektórzy rozważają nawet ucieczkę z kraju.
– Dziś uciekają za granicę, szukają adwokatów i kruczków prawnych, ale walec sprawiedliwości już jedzie – powiedział Tusk o trwających rozliczeniach poprzedników, które – w opinii wielu osób – idą zbyt wolno. Premier odniósł się również do zarzutów o zbyt powolne tempo zmian i rozliczeń poprzedniej władzy.
– Złodziei i przestępców trzeba łapać i osadzać szybko. Tylko pamiętajmy, co mamy do dyspozycji. System niszczony, upartyjniony, zaminowany i przypieczętowany automatycznym wetem Andrzeja Dudy – wyjaśnił Tusk, sugerując, że obecny rząd musi pokonać liczne przeszkody pozostawione przez poprzedników.
Wybory prezydenckie. Kto stanie do walki o najwyższy urząd?
Tusk nie ukrywa, że proces rozliczeń „wymaga usprawnień”, ale jednocześnie podkreśla determinację w dążeniu do sprawiedliwości. – Nie ma co się użalać nad swoim losem, trzeba iść na twardo i nie zostawiać im ani chwili oddechu – zapowiedział premier, dając do zrozumienia, że intensyfikacja działań może nastąpić w najbliższym czasie.
W trakcie wywiadu Donald Tusk ujawnił również informację, która może zmienić dynamikę nadchodzących wyborów prezydenckich. Premier zapowiedział, że 7 grudnia poznamy kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
Choć nie podał konkretnego nazwiska, zasugerował, że będzie to „osoba, która przemawiała na naszej ostatniej konwencji”. Ta enigmatyczna wskazówka z pewnością rozpali spekulacje wśród obserwatorów politycznych i wyborców. To może wskazywać, że kandydatem będzie obecny prezydent Warszawy.
