Śledczy ze śródmiejskiej komendy od sierpnia prowadzili dochodzenie w sprawie zuchwałego włamania do apartamentu na wynajem krótkoterminowy. Włamywacze nie tylko urządzili w lokalu kilkugodzinną libację, ale również zdewastowali mienie i dokonali kradzieży. Policja już zatrzymała sprawców, którym grozi surowa kara.
Weszli do przypadkowego mieszkania, by się zabawić. 4 osoby aresztowane
Śledczy ze śródmiejskiej komendy od sierpnia prowadzili dochodzenie w sprawie zuchwałego włamania do apartamentu na wynajem krótkoterminowy. Przestępcy wykazali się szczególną bezczelnością – najpierw sforsowali skrzynkę na klucze, następnie wdarli się do środka, gdzie zorganizowali alkoholową imprezę.
Jakby tego było mało, postanowili zaprosić dodatkowego gościa. Finał „zabawy” okazał się równie skandaliczny – mieszkanie zostało kompletnie zdewastowane, a sprawcy przywłaszczyli sobie znalezione w nim przedmioty.
Kluczowym momentem w śledztwie okazało się rozpoznanie jednego ze sprawców na nagraniu z monitoringu przez funkcjonariusza, który już wcześniej miał z nim do czynienia przy sprawie kradzieży samochodu.
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali grupę osób, która wracając z zakrapianej imprezy, włamała się do mieszkania przy ulicy Żurawiej. W ten sposób przedłużyli sobie zabawę, a nawet zaprosili koleżankę.
Do lokalu przeznaczonego na wynajem krótkoterminowy, sprawcy weszli,… pic.twitter.com/kKd8z6hmAN
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) October 28, 2024
To pozwoliło na szybką identyfikację pozostałych uczestników nielegalnej imprezy. Zatrzymani to czterej obywatele Ukrainy, którym postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem oraz uszkodzenia mienia.
Ostatni ze sprawców, który próbował się ukrywać, wpadł w ręce kryminalnych kilka dni temu. Przesłuchana została również zaproszona przez nich kobieta, która według własnych zeznań nie wiedziała o przestępczym charakterze „imprezy”.
Sąd, na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, zastosował wobec całej czwórki trzymiesięczny areszt tymczasowy. Za popełnione przestępstwa grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa znajduje się pod nadzorem śródmiejskiej prokuratury, a zgromadzony materiał dowodowy, w tym zabezpieczone przez technika kryminalistyki ślady, nie pozostawiają wątpliwości co do winy zatrzymanych.