Amerykański sekretarz obrony ostrzegł o możliwych konsekwencjach fiaska rozmów nuklearnych z Teheranem. Dyplomacja czy militarna odpowiedź? Stawką jest bezpieczeństwo regionu.
USA grożą Iranowi militarną odpowiedzią w sprawie programu nuklearnego
Waszyngton daje jasno do zrozumienia – jeśli dyplomacja zawiedzie, siły zbrojne USA są gotowe do działania przeciwko irańskiemu programowi nuklearnemu. Sekretarz Obrony Pete Hegseth przekazał to stanowcze ostrzeżenie zaledwie dzień po rozpoczęciu ważnych negocjacji między zwaśnionymi państwami.
Sobotnie rozmowy amerykańsko-irańskie pod patronatem Omanu zostały określone przez Hegsetha jako „bardzo konstruktywne”. To pierwsze takie spotkanie od dekad między krajami, które od 1980 roku nie utrzymują oficjalnych stosunków dyplomatycznych. Kolejna runda negocjacji zaplanowana jest już na przyszły weekend.
Hegseth w wywiadzie dla CBS nie pozostawił jednak wątpliwości co do determinacji Stanów Zjednoczonych. Sekretarz obrony przypomniał o niedawnych operacjach przeciwko rebeliantom Houthi, podkreślając zdolność Ameryki do precyzyjnych i potężnych uderzeń na dużych dystansach. USA zapewniają, że nie dążą do konfrontacji, ale priorytetem pozostaje niedopuszczenie do pozyskania przez Iran broni jądrowej.
Długa historia napięć i groźby Trumpa
Program nuklearny Iranu budzi niepokój społeczności międzynarodowej od dziesięcioleci. Teheran konsekwentnie zaprzecza oskarżeniom o militarne przeznaczenie swoich badań jądrowych, twierdząc, że służą one wyłącznie celom cywilnym. Tymczasem sankcje gospodarcze nałożone na ten kraj pogłębiają problemy ekonomiczne Iranu.
Napięcie w regionie wzrosło ponownie w marcu, gdy prezydent Donald Trump, po jednostronnym wycofaniu USA z międzynarodowego porozumienia nuklearnego w 2018 roku, zaproponował listownie wznowienie negocjacji. Propozycja dialogu szła jednak w parze z groźbami bombardowań obiektów nuklearnych w przypadku niepowodzenia dyplomacji. Równolegle administracja amerykańska wprowadziła dodatkowe sankcje na irański sektor naftowy.