in ,

JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY! HAHAHA!HAHAHA! WTFWTF KOCHAM TO!KOCHAM TO! OMGOMG

Skarbówka ściągnie od każdego po 108 zł. Nie będzie nawet pytała o zgodę

Dla przeciętnego Polaka w wieku od 26 do 75 lat nowa opłata stanie się obowiązkowym, corocznym wydatkiem. Osoby kwalifikujące się do zwolnienia będą musiały dopełnić odpowiednich formalności, aby uniknąć jej poboru.

airbnb urząd skarbowy
Fot. Depositphotos

Od przyszłego roku każdy podatnik zapłaci 108 złotych rocznie na media publiczne. Zmiany obejmą miliony Polaków, ale przewidziano szereg zwolnień. Dotychczasowy system z niską ściągalnością odchodzi do historii.

Koniec z unikaniem płatności za telewizję publiczną. Nowa opłata audiowizualna zastąpi abonament RTV

Rząd finalizuje prace nad kompleksową reformą finansowania mediów publicznych, która diametralnie zmieni sposób pobierania opłat za korzystanie z telewizji i radia. Dotychczasowy system abonamentowy, który przez lata generował problemy związane z egzekwowaniem należności, zostanie całkowicie zlikwidowany. W jego miejsce pojawi się nowa opłata audiowizualna w wysokości 108 złotych rocznie.

Kluczową zmianą będzie sposób poboru opłaty – zajmie się tym bezpośrednio Urząd Skarbowy, który będzie automatycznie doliczał należność do podatku dochodowego. Reforma ma rozwiązać problem niskiej ściągalności abonamentu, który od lat stanowi bolączkę systemu finansowania publicznych nadawców.

Telewizja nadal pozostaje jednym z najważniejszych elementów codziennego życia Polaków, pomimo dynamicznego rozwoju platform streamingowych. Według najnowszych badań firmy Nielsen, statystyczny mieszkaniec naszego kraju spędza przed ekranem telewizora niemal cztery godziny dziennie – dokładnie 3 godziny i 48 minut. W okresie zimowym i świątecznym czas ten wydłuża się nawet do 4 godzin i 12 minut dziennie.

Dane wskazują również, że ponad połowa dorosłych Polaków (58 procent) najchętniej w wolnym czasie wybiera właśnie telewizję. Mimo rosnącej popularności serwisów streamingowych, tradycyjna telewizja pozostaje pierwszym wyborem dla 52 procent badanych. Widzowie cenią sobie przede wszystkim przywiązanie do ulubionych programów, komfort wynikający ze stałych godzin emisji oraz łatwość obsługi.

Rosnące zainteresowanie telewizją potwierdza wzrost liczby gospodarstw domowych korzystających z telewizji kablowej – w 2024 roku osiągnął on poziom 46 procent. Świadczy to o niesłabnącym zapotrzebowaniu na różnorodne treści telewizyjne.

Media publiczne na nowych zasadach finansowania

Problem finansowania mediów publicznych istnieje w Polsce od lat. Obecny system zakłada opłatę abonamentową w wysokości 27,30 zł miesięcznie za posiadanie telewizora i radia lub 8,70 zł za samo radio. W praktyce znaczna część społeczeństwa konsekwentnie unika tego obowiązku, uważając go za niepotrzebny i niesprawiedliwy wydatek.

Nieskuteczny system poboru abonamentu skutkuje dramatycznie niską ściągalnością, co prowadzi do paradoksalnej sytuacji – media publiczne i tak są finansowane z budżetu państwa poprzez dotacje. Oznacza to, że wszyscy podatnicy ostatecznie łożą na ich utrzymanie, niezależnie od tego, czy płacą abonament, czy nie.

Nowa opłata audiowizualna ma rozwiązać te problemy poprzez fundamentalną zmianę w sposobie jej pobierania. Zamiast dobrowolnych wpłat, które często nie są realizowane, opłata będzie pobierana automatycznie przez Urząd Skarbowy wraz z podatkiem dochodowym. Wysokość opłaty ustalono na poziomie około 9 złotych miesięcznie, co daje łącznie 108 złotych rocznie – kwotę znacząco niższą od obecnego abonamentu RTV.

Co istotne, opłata będzie naliczana na gospodarstwo domowe, a nie na poszczególne urządzenia. Niezależnie od liczby posiadanych odbiorników telewizyjnych czy radiowych w jednym domu, opłata zostanie pobrana tylko raz.

Reforma wprowadza również szereg zwolnień dla określonych grup społecznych. Z opłaty zwolnieni będą uczniowie i studenci do 26. roku życia, osoby zarabiające poniżej minimalnego wynagrodzenia, renciści i seniorzy powyżej 75. roku życia, osoby z niepełnosprawnościami (np. głuchonieme) oraz osoby bezrobotne.

Automatyzacja poboru podatku medialnego

Automatyzacja poboru opłaty ma zapewnić niemal stuprocentową ściągalność, eliminując problem unikania płatności. W praktyce każda osoba rozliczająca podatek dochodowy, która nie kwalifikuje się do zwolnienia, będzie miała automatycznie pobraną kwotę 108 złotych rocznie. W przypadku gospodarstw wieloosobowych opłata będzie pobierana od wszystkich dorosłych członków gospodarstwa, którzy spełniają kryteria wiekowe i nie kwalifikują się do zwolnienia.

Zmiany w systemie finansowania mediów publicznych niosą ze sobą konsekwencje zarówno dla obywateli, jak i dla nadawców. Dla przeciętnego Polaka oznacza to koniec możliwości unikania opłat za korzystanie z telewizji i radia publicznego, ale jednocześnie niższe indywidualne obciążenie finansowe. Dla mediów publicznych reforma może przynieść stabilizację finansową i większą niezależność redakcyjną dzięki uniezależnieniu od bezpośrednich dotacji budżetowych.

Warto zauważyć, że podobne rozwiązania funkcjonują z powodzeniem w wielu krajach europejskich, takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy kraje skandynawskie, gdzie opłaty za media publiczne są pobierane w sposób zautomatyzowany. Polska reforma czerpie inspirację z tych sprawdzonych rozwiązań, dostosowując je do lokalnych uwarunkowań.

Nowy system budzi również kontrowersje. Krytycy wskazują, że automatyczne pobieranie opłaty może być postrzegane jako dodatkowy podatek, a nie opłata za konkretną usługę. Pojawiają się też wątpliwości dotyczące sprawiedliwości systemu zwolnień i pytania o jakość oferty programowej mediów publicznych.

Mimo tych zastrzeżeń, rząd jest zdeterminowany, aby przeprowadzić reformę. Wprowadzenie opłaty audiowizualnej ma nie tylko zapewnić stabilne finansowanie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, ale również przyczynić się do zwiększenia ich niezależności redakcyjnej i poprawy jakości oferowanych treści.

renta szkoleniowa zus

Nowy dodatek od ZUS! To aż 1878 zł miesięcznie. Kto może się o niego ubiegać?

ranking zaufania do polityków onet

Wraca stare. Rząd chce podnieść płacę minimalną o 3,7 zł. „Pogarda dla ludzi pracy”