Na celowniku znalazła się Nowa Nadzieja, ugrupowanie prowadzone przez Sławomira Mentzena, który w ostatnich wyborach prezydenckich zdobył niemal 15 procent głosów. Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję o złożeniu wniosku do sądu w sprawie wykreślenia tej formacji z oficjalnego rejestru partii politycznych.
Nowa Nadzieja do likwidacji? Formalny błąd może kosztować partię istnienie
Sprawa dotyczy kwestii czysto proceduralnych, ale ich konsekwencje mogą okazać się druzgocące dla dalszego funkcjonowania ugrupowania. Dokumenty finansowe za ubiegły rok zostały wprawdzie dostarczone przez kierownictwo partii, jednak sposób ich złożenia nie spełnił wymogów określonych w obowiązujących przepisach prawnych.
Takie uchybienia w polskim systemie prawnym zazwyczaj prowadzą do jednego scenariusza – delegalizacji partii. Sytuacja ta nie jest jednak odosobniona na polskiej scenie politycznej. Oprócz Nowej Nadziei podobne problemy dotykają jeszcze sześciu innych ugrupowań zarejestrowanych w kraju.
Wszystkie te formacje nie wywiązały się z podstawowego obowiązku terminowego dostarczenia prawidłowo sporządzonych sprawozdań finansowych, które zgodnie z ustawą muszą być złożone do końca marca każdego roku.
Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła się do sądu z wnioskiem o wykreślenie z ewidencji partii Nowa Nadzieja, której prezesem jest jeden z liderów Konfederacji i były kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.https://t.co/pOUj9FgECo
— tvn24 (@tvn24) June 13, 2025
Mentzen nie poddaje się i zapowiada walkę
Kierownictwo Nowej Nadziei nie zamierza biernie przyjąć decyzji komisji wyborczej. Wojciech Machulski, pełniący funkcję rzecznika ugrupowania, jasno zadeklarował stanowisko partii w tej sprawie. Formacja będzie bronić się przed sądem, wykorzystując wszystkie dostępne środki prawne do obrony swojego statusu.
Lider partii nie ukrywa, że nawet w przypadku niekorzystnego wyroku sądowego, polityczne ambicje ugrupowania wcale nie wygasną. Mentzen i jego współpracownicy rozważają utworzenie zupełnie nowych struktur organizacyjnych, które pozwolą im kontynuować działalność polityczną.
Strategia ta wydaje się realna, szczególnie biorąc pod uwagę rosnące poparcie społeczne, które partia odnotowała po ostatnich wyborach prezydenckich. Wynik uzyskany przez Sławomira Mentzena w pierwszej turze wyborów, wynoszący 14,81 procent głosów, pokazuje, że ugrupowanie ma solidną bazę wyborczą.
To właśnie na tym fundamencie liderzy partii chcą budować swoją przyszłość polityczną, niezależnie od formalnych problemów z rejestracją. Machulski podkreśla, że organizacja koncentruje się na wykorzystaniu wzrastającego zainteresowania obywateli ich programem politycznym.
Konfederacja pozostanie nietknięta mimo problemów
Potencjalna delegalizacja Nowej Nadziei nie powinna jednak zaszkodzić szerszemu projektowi politycznemu, jakim jest Konfederacja. To ugrupowanie, które skupia kilka mniejszych partii o podobnej orientacji ideologicznej, zachowa swoje uprawnienia finansowe niezależnie od losów poszczególnych członków koalicji.
Subwencja budżetowa, która stanowi istotne źródło finansowania działalności politycznej, będzie nadal trafiać do Konfederacji jako całości. Taki system rozliczeń oznacza, że problemy formalne jednej z partii składowych nie wpłyną na stabilność finansową całego ugrupowania. Dla koalicji to korzystne rozwiązanie, które chroni ją przed konsekwencjami błędów popełnianych przez poszczególne części.
W przypadku konieczności ponownej rejestracji, Nowa Nadzieja nie powinna napotkać większych trudności. Proces zbierania wymaganych podpisów oraz spełnienia innych formalnych wymogów wydaje się wykonalny, szczególnie przy obecnym poziomie rozpoznawalności i poparcia dla ugrupowania.