in

Alert! Eksperci biją na alarm. Zakażenia wróciły i uderzyły z niespotykaną siłą

Kiła, rzeżączka i chlamydia atakują Polaków z niewidzianą dotąd siłą. Oficjalne dane mówią o trzykrotnym wzroście od pandemii, ale prawda może być znacznie gorsza.

Alarmujące dane z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego budzą niepokój wśród specjalistów. Choroby, które jeszcze dekadę temu wydawały się należeć do przeszłości, dziś powracają z przerażającą intensywnością. Statystyki pokazują bezlitosną prawdę – od początku pandemii koronawirusa liczba przypadków zakażeń przenoszonych drogą płciową wzrosła ponad trzykrotnie – podaje serwis medonet.pl.

Epidemia chorób intymnych zalewa Polskę! Przypadki wzrosły o 300 proc., a to dopiero początek

Eksperci ostrzegają przed niewidzialnym zagrożeniem. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z zakażenia, stając się nieświadomymi nosicielami infekcji. Pacjent z kiłą w pierwszym lub drugim stadium choroby może przekazać infekcję wszystkim swoim partnerom seksualnym, jeśli nie stosuje odpowiednich zabezpieczeń. To właśnie w tym okresie choroba osiąga szczyt zakaźności.

Współczesne choroby weneryczne obejmują szerokie spektrum patogenów – od bakterii przez wirusy po pasożyty. Chlamydioza, rzeżączka, kiła, opryszczka narządów płciowych, zakażenie wirusem HPV, HIV, rzęsistkowica oraz wirusowe zapalenie wątroby typu B i C to tylko niektóre z zagrożeń, z którymi mierzy się polski system ochrony zdrowia.

Liczby nie pozostawiają złudzeń co do skali problemu. Raport Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego ujawnia, że od 2020 roku liczba nowych przypadków chorób przenoszonych drogą płciową wzrosła o ponad 300 procent. Te dane zmuszają do poważnego przemyślenia dotychczasowych strategii zdrowotnych.

Szczególnie niepokojące są wskaźniki dotyczące poszczególnych chorób. Między 2021 a 2022 rokiem liczba zgłoszonych przypadków rzeżączki zwiększyła się o 48 procent, kiły o 34 procent, a chlamydii o 18 procent. Profesor Justyna Kowalska z Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreśla dramatyczny charakter tych zmian.

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, w kwietniu 2024 roku wdrożono nową strategię przeciwdziałania infekcjom przenoszonym drogą płciową. Program powstał dzięki współpracy Krajowego Centrum ds. AIDS z Europejskim Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oraz Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Pozostaje jednak pytanie, czy te działania okażą się wystarczające wobec skali wyzwania.

Kiła wraca po czterdziestu latach nieobecności

Najbardziej szokującym odkryciem jest pojawienie się w Polsce przypadków kiły wrodzonej – zjawiska, którego nie obserwowano od czterdziestu lat. Dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych, potwierdza, że liczba zakażeń rośnie nieprzerwanie od 2014 roku. To efekt niewystarczającej diagnostyki chorób przenoszonych drogą płciową u kobiet w ciąży.

Ekspertka wskazuje, że napływ uchodźców z Ukrainy, gdzie profilaktyka chorób przenoszonych drogą płciową jest mniej rozwinięta, może częściowo tłumaczyć obecny trend. Nie jest to jednak jedyny czynnik wpływający na dramatyczne statystyki. Kiła najczęściej współwystępuje z HIV i dotyczy głównie młodych mężczyzn o orientacji homoseksualnej, choć przypadki zakażeń u kobiet również rosną.

Dr Agnieszka Nalewczyńska, ginekolog, podkreśla, że kiła jest chorobą, którą można skutecznie leczyć. Zwraca jednak uwagę, że nie można się nią zarazić w miejscach publicznych, takich jak baseny. Gabinet lekarski nie powinien być miejscem na ocenianie pacjentów, a otwartość w rozmowie z lekarzem to klucz do skutecznej diagnozy.

Problem nie ogranicza się do Polski. Holenderski Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego wskazuje, że liczba przypadków rzeżączki, kiły, chlamydiozy czy HIV systematycznie rośnie od 2014 roku, osiągając najwyższe poziomy od lat. Europa zmaga się z epidemią chorób, które wydawały się należeć do przeszłości.

Ukryty wymiar epidemii – prawda może być gorsza

Dr Cholewińska-Szymańska ostrzega, że rzeczywista liczba zakażeń może być znacznie wyższa niż wskazują oficjalne dane. Wiele osób nie zgłasza się do lekarza z powodu wstydu lub strachu, a część leczy się prywatnie, co nie jest odnotowywane w rejestrach sanepidu ani Państwowego Zakładu Higieny.

Lekarka Monika Wasilewska, dermatolog i wenerolog, wskazuje podobne przyczyny. Podczas kolejnych lockdownów spadła liczba osób zgłaszających się do poradni wenerologicznych, a obecnie obserwujemy konsekwencje tego zjawiska. Pandemia COVID-19 nie tylko zwiększyła ryzyko zakażeń, ale również ograniczyła dostęp do diagnostyki i leczenia.

Dr Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, prezes Fundacji Edukacji Społecznej i ekspertka Głównego Inspektoratu Sanitarnego, zwraca uwagę, że edukacja powinna być skierowana do osób w każdym wieku. Zarówno młodzi, jak i dorośli są narażeni na zakażenia, a zachowania seksualne są naturalną częścią życia. Okresy wypoczynku i relaksu sprzyjają większej swobodzie, co może prowadzić do lekceważenia konsekwencji.

Choroby przenoszone drogą płciową dotykają wszystkich grup wiekowych i społecznych. Specjaliści podkreślają, że tylko kompleksowa edukacja i łatwy dostęp do badań mogą zatrzymać rosnącą falę zakażeń. Bez zdecydowanych działań sytuacja może się jeszcze pogorszyć, a konsekwencje odczuje całe społeczeństwo.

emerytura prezydenta dudy

Andrzej Duda zostanie nowym premierem? „Gdyby mi taką propozycję złożono…”

mindfulness po polsku co to uwaznosc

Mindfulness bez mitów – jak uważność działa na mózg i nastrój?