Międzynarodowa arena polityczna od miesięcy żyje spekulacjami na temat dalszych kroków Kremla. Zachodni przywódcy nie ukrywają niepokoju, formułując coraz śmielsze prognozy dotyczące przyszłości kontynentu europejskiego. Atmosfera napięcia osiągnęła punkt kulminacyjny podczas ostatnich wystąpień przedstawicieli NATO.
Putin zamknął usta krytykom trzema słowami. Zachód drży ze strachu
Rosyjski prezydent właśnie zakończył swoją kilkudniową podróż dyplomatyczną do Państwa Środka, gdzie uczestniczył w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Tianjin. Spotkanie z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem oraz premierem Indii Narendrą Modim przebiegało zgodnie z protokołem dyplomatycznym.
Podczas wizyty miało miejsce również spotkanie z premierem Słowacji Robertem Fico, które skupiło uwagę międzynarodowych mediów. To właśnie wtedy padły słowa, które mogą zmienić postrzeganie obecnej sytuacji geopolitycznej.
Moskwa odpowiada na obawy Zachodu
Władimir Putin nie pozostawił żadnych wątpliwości co do swojego stanowiska wobec zachodnich ostrzeżeń. Prezydent Rosji w bezpośredni sposób odniósł się do narastających spekulacji dotyczących potencjalnych działań militarnych poza granicami Ukrainy. Jego odpowiedź była zwięzła, ale wymowna.
Kreml kategorycznie odrzuca oskarżenia o planowaniu szerszej ofensywy na kontynencie europejskim. Putin określił podobne sugestie mianem „histerii” oraz porównał je do „opowieści jak z horroru”. Rosyjski przywódca nie krył swojego oburzenia wobec tego typu narracji, która zdaniem Moskwy nie ma żadnych podstaw w rzeczywistości.
Szczególnie mocno Putin skrytykował zachodnich polityków, którzy jego zdaniem celowo podsycają atmosferę strachu wokół rzekomych rosyjskich planów agresji. Prezydent Rosji sugeruje, że tego rodzaju działania mogą wynikać z prowokacji lub całkowitej niekompetencji osób je formułujących.
Trzy słowa, które rozwiewają spekulacje
Kulminacyjnym momentem wypowiedzi Putina w Pekinie było jego jednoznaczne stanowisko wobec oskarżeń o agresywne zamiary względem Europy. Rosyjski prezydent nie wahał się nazwać takie twierdzenia „całkowitą bzdurą”. Te trzy słowa miały definitywnie zakończyć wszelkie spekulacje na ten temat.
Moskwa przedstawia swoją perspektywę konfliktu ukraińskiego jako reakcję obronną na działania NATO. Putin argumentuje, że poszerzanie strefy wpływów przez Sojusz Północnoatlantycki nie pozostawiało Rosji innego wyboru niż podjęcie działań militarnych. Kreml prezentuje swoją narrację jako wymuszoną odpowiedź na zachodnią ekspansję.
Rosyjski prezydent podkreśla, że oskarżenia o planach ataku na kraje europejskie są całkowicie bezpodstawne. Jego wypowiedź w chińskiej stolicy ma być jednoznacznym sygnałem dla międzynarodowej opinii publicznej oraz zachodnich przywódców, którzy formułują tego typu ostrzeżenia przed działaniami Moskwy.