Polskiej służbie zdrowia grozi poważny wstrząs. Za zamkniętymi drzwiami trwają gorączkowe przygotowania do spotkania na najwyższym szczeblu, które może zaważyć na przyszłości całego systemu opieki medycznej w kraju. Napięcie rośnie z każdym dniem, a stawka jest ogromna – chodzi o miliardy złotych i dostęp Polaków do leczenia.
Kryzys w służbie zdrowia. Premier zwołuje pilną naradę, a w tle widmo drastycznych cięć
Portal money.pl dotarł do informacji o planowanym spotkaniu, które nie zostało oficjalnie ogłoszone, ale którego termin przedstawiciele rządu potwierdzają. Ma się ono odbyć tuż po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów. Przy jednym stole zasiądą najważniejsi decydenci odpowiedzialni za finanse państwa i kondycję systemu ochrony zdrowia.
Atmosfera wokół nadchodzących rozmów jest napięta. Środowiska medyczne z niepokojem obserwują doniesienia o planowanych zmianach, które mogą dotknąć zarówno pacjentów, jak i personel placówek ochrony zdrowia w całym kraju.
W spotkaniu wezmą udział premier Donald Tusk, minister finansów i gospodarki Andrzej Domański, minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda oraz kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia. To grono ma wypracować rozwiązania dla pogłębiającego się kryzysu finansowego w systemie ochrony zdrowia.
Skala problemu jest porażająca. Według ustaleń money.pl, na przyszły rok w systemie ochrony zdrowia brakuje nawet 23 miliardów złotych. Ministerstwo Zdrowia przygotowało pakiet działań oszczędnościowych, który ma ograniczyć wydatki NFZ o ponad 10 miliardów złotych. Jednak nawet po wdrożeniu tych cięć rząd wciąż musi znaleźć sposób na pokrycie brakujących 13 miliardów.
Lista proponowanych oszczędności jest długa i budzi kontrowersje. Resort zdrowia rozważa likwidację współczynnika korygującego dla świadczeń kardiologicznych, zmiany w finansowaniu koordynatorów w podstawowej opiece zdrowotnej oraz nową taryfikację świadczeń w wielu obszarach medycyny – od elektrofizjologii, przez badania obrazowe, chirurgię kręgosłupa, choroby naczyń, okulistykę, aż po teleradioterapię.
Programy dla seniorów i młodzieży zagrożone
Szczególnie niepokojące dla pacjentów mogą być planowane ograniczenia na liście refundacyjnej. Zmiany mają objąć popularne programy „65+” oraz „18-„, które zapewniają bezpłatne leki odpowiednio seniorom i młodym osobom. Na celowniku znalazł się również pilotażowy program „Dobry posiłek w szpitalu”, który ma zostać zakończony.
W samym Ministerstwie Zdrowia nie ma pewności, czy tak szeroki pakiet oszczędnościowy uda się w ogóle zrealizować. Podobne wątpliwości dotyczą planowanej reformy szpitali – jej realne skutki mogą pojawić się dopiero za wiele miesięcy, a nawet lat. To oznacza, że na szybką poprawę sytuacji nie ma co liczyć.
Źródło money.pl z Kancelarii Premiera wskazuje, że sytuacja finansowa ochrony zdrowia jest trudna od dawna, a prostych rozwiązań po prostu nie ma. Rozmówca portalu podkreśla, że samo dosypanie pieniędzy niewiele zmieni i wystarczy tylko na chwilę – byłaby to jedynie zagrywka pod publiczkę.
Dziedzictwo poprzedniego rządu ciąży na budżecie
Według informatora money.pl jednym z głównych czynników obciążających system są gigantyczne podwyżki wynagrodzeń dla personelu medycznego, wynikające z ustaw przyjętych za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Rozmówca portalu określa tę sytuację wprost jako absurd.
Rząd nie liczy na zmianę kontrowersyjnej ustawy, dlatego rozważane jest jej zamrożenie. Jak jednak zaznacza źródło z Kancelarii Premiera, wszystkie omawiane obecnie rozwiązania to działania doraźne, obliczone na najbliższe pół roku. Długofalowej strategii wyjścia z kryzysu wciąż brakuje.
Najbliższe tygodnie pokażą, jakie decyzje zapadną za zamkniętymi drzwiami i które z proponowanych cięć faktycznie wejdą w życie. Dla milionów Polaków korzystających z publicznej służby zdrowia wynik tych rozmów może mieć bardzo konkretne konsekwencje.
