Ponad milion wizyt lekarskich przepada każdego roku, bo pacjenci nie odwołują terminów. Zespół ds. deregulacji rozważa wprowadzenie kar finansowych dla nieobecnych. Eksperci krytykują pomysł, wskazując na systemowe problemy organizacji służby zdrowia oraz trudności z dodzwonieniem się do przychodni.
Będzie kara za nieodwołane wizyty lekarskiej. Kontrowersyjny pomysł zespołu do spraw deregulacji
Zespół ds. deregulacji „SprawdzaMy” pod przewodnictwem Rafała Brzoski zainteresował się problemem nieodwoływanych wizyt lekarskich. Według danych NFZ, na które powołuje się szef zespołu, aż 1,3 miliona wizyt rocznie przepada, ponieważ pacjenci nie stawiają się na umówione terminy i nie informują o tym placówek medycznych.
Brzoska zapytał internautów o opinię w mediach społecznościowych, czy minimalna opłata powinna być pobierana od pacjentów, którzy nie przybyli na wizytę i jej nie odwołali. Sonda pokazała wyraźną przewagę odpowiedzi twierdzących. Przewodniczący zespołu zaznaczył, że z ewentualnych opłat zwolnione byłyby niektóre grupy pacjentów, między innymi osoby z niepełnosprawnościami oraz seniorzy.
– To aż 1,3 mln straconych szans dla innych pacjentów na szybszą specjalistyczną pomoc medyczną – napisał Brzoska w serwisie X. Należy jednak podkreślić, że według jego zapewnień, zespół początkowo nie planował proponowania kar za nieodwołane wizyty lekarskie. – Nie było to w naszej propozycji, ale chcemy poznać Wasze opinie – dodał przedsiębiorca i twórca firmy Inpost.
Eksperci ostro krytykują pomysł – problem leży gdzie indziej
Propozycja spotkała się z krytyką ze strony środowisk medycznych i eksperckich. Dorota Korycińska, prezeska Federacji Onkologicznej cytowana przez rynekzdrowia.pl, zwraca uwagę na znacznie poważniejszy problem. – Nie można winić pacjenta za to, że się nie dodzwonił – podkreśla, wskazując na trudności z kontaktem z przychodniami.
Jeszcze dalej idzie były prezes NFZ, Tadeusz Jędrzejczyk, który kwestionuje samo założenie, że to nieodwołane wizyty powodują kolejki. – Teza, że to nieodwołane przez pacjentów wizyty są przyczyną kolejek do lekarza jest zarówno fałszywa jak i etycznie wątpliwa. Przerzuca bowiem odpowiedzialność z organizacji i finansowania świadczeń na tych, dla których system jest stworzony – argumentuje ekspert.
Rzecznik Praw Pacjenta od lat próbuje zwrócić uwagę na ten problem, ale proponuje zupełnie inne rozwiązanie. Według niego to placówki medyczne powinny w pierwszej kolejności ułatwiać pacjentom odwoływanie wizyt, na przykład poprzez SMS czy telefon.
Warto spojrzeć na statystyki – w 2024 roku liczba nieodwołanych wizyt wyniosła dokładnie 1 mln 358 tys. Najczęściej przepadały terminy z zakresu ortopedii (464 tys.), kardiologii (300 tys.), fizjoterapii ambulatoryjnej (188 tys.), endokrynologii (131 tys.) oraz onkologii (102 tys.). Pacjenci nie zgłaszali się również na badania takie jak tomografia komputerowa, kolonoskopia czy gastroskopia, a setki osób nie pojawiło się nawet na planowych operacjach.