w

Legendarny piłkarz nie żyje. Zapamiętamy go z jednej sytuacji

Medalista mistrzostw świata od kilku lat cierpiał na postępujący zanik mięśni. Choroba nie dała za wygraną i w końcu doprowadziła do najgorszego.

bramka słupek rob rensenbrink

W wieku 72 lat w rodzinnym Oostzaan zmarł Rob Rensenbrink, jeden z najwybitniejszych holenderskich piłkarzy w historii. Smutną wiadomość w imieniu rodziny ogłosił Jan Mulder, były piłkarz i osobowość telewizyjna.

W swojej karierze klubowej Rensenbrink zyskał głównie sławę w Belgii, gdzie grał w Club Brugge i Anderlechcie. Był świetnym dryblerem, a jego specjalnością był slalom między zawodnikami rywali.

Z Anderlechtem osiągnął szereg sukcesów, z dwoma Pucharami Zdobywców Pucharów [obecnie Liga Europy – przyp. red.] i Superpucharami Europy na czele. Indywidualnie został w 1976 roku piłkarzem roku w Belgii, a dwukrotnie zdobywał tytuł króla strzelców ligi belgijskiej. Pomimo stosunkowo niewielkich indywidualnych sukcesów, Belgowie uważają go za jednego z najlepszych piłkarzy w historii ich ligi.

Rob Rensenbrink – zapamiętamy go jednak z czego innego

Z holenderską drużyną narodową rozegrał 46 meczów i zdobył 14 bramek. Występował głównie jako skrzydłowy albo napastnik.

W pomarańczowych barwach dwukrotnie wywalczył wicemistrzostwo świata. Miało to miejsce w 1974 i 1978 roku, kiedy to kadra „Oranje” w finale przegrywała z gospodarzami turniejów – Niemcami i Holandią.

Rob Rensenbrink zasłynął właśnie z potyczki z reprezentacją kraju z Ameryki Południowej. Na zegarze upłynęło już 90 minut, a tablica wyników pokazywała 1:1. Rensenbrink otrzymał znakomite podanie od Ruuda Krola, przyjął piłkę i uderzył nią w lewy słupek. Gdyby udało mu się trafić do siatki, to Holendrzy zapewne zapisali by się w historii jako mistrzowie świata. Tak się jednak nie stało, bo w dogrywce Argentyńczycy strzelili dwa gole i to oni cieszyli się z triumfu w mundialu.

 

Podczas tego samego mundialu strzelił tysięcznego gola w historii turniejów mistrzostw świata. Miało to miejsce w meczu fazy grupowej ze Szkocją, kiedy to skutecznie wykonał rzut karny.

Przez wielu uważany za jednego z najlepszych – obok Johana Cruijffa i Johana Neeskensa – piłkarzy Holandii w latach 70-tych. Trzy lata temu wraz z Bertem Nederlofem wydał autobiografię.

mateusz morawiecki dawid kubacki adam guz kprm

Premier przyznał ogromną nagrodę Dawidowi Kubackiemu. Co za kwota!

policja zatrzymanie pies lubań

Niewyobrażalna krzywda. Zwyrodnialec zatłukł psa młotkiem