Sławomir N., były minister transportu w rządzie Donalda Tuska, został dziś rano zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Oprócz niego zatrzymano również dwie inne osoby. Wszystkim postawione zostaną zarzuty o korupcję.
Zatrzymanych doprowadzono do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Śledztwo dotyczy podejrzenia działań korupcyjnych oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Śledztwo prowadzą służby Centralnego Biura Antykorupcyjnego i pracownicy Prokuratury Okręgowej w Warszawie i Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej w Kijowie oraz Narodowego Antykorupcyjnego Biura Ukrainy.
Sławomir N. zatrzymany przez CBA
Zatrzymanie byłego ministra w rządzie Donalda Tuska to efekt współpracy polskich służb oraz służb na Ukrainie. Ukraińscy śledczy przekazali Polakom szczegółowe informacje o toczącej się w tym kraju sprawie przeciwko byłemu ministrowi. Mówi się o łapówkach szacowanych nawet na 270 mln euro.
Zatrzymania miały miejsce dziś (20 lipca) rano zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. CBA zatrzymało przy tej okazji również Dariusza Z., byłego dowódcę JW GROM. W tym przypadku powodem jest również podejrzenie korupcji. Dlatego żołnierze z tej jednostki są zszokowanie wiadomością.
Politycy opozycji nie zwracają uwagi na fakty, sprawę komentują jednoznacznie. To polityczna zemsta i pisowskie igrzyska. – Wielkie zdziwienie. Nie wiem, czy nie kryją się za tym porachunki polityczne – stwierdził europoseł opozycji Janusz Lewandowski w rozmowie z dziennikarzami stacji TOK FM. Opozycja raczej nie wierzy w dobre intencje służb.
Opozycja nie wierzy w dobre intencje władz
– Nie wiem, za co oskarżono Sławomira N. i co czynił na Ukrainie. Ale specjalnie mnie to nie dziwi. Wybory się skończyły, a prezes Jarosław Kaczyński i PiS będą realizowały swoją rewolucję, która ma umocnić ich władzę i osłabić opozycję – skomentował na antenie Programu I Polskiego Radia były premier Leszek Miller.
Sprawę skomentował również rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. – Afery PiS już tak nabrzmiały, że wkrótce będą musieli zatrzymać jakiegoś ministra z rządu Morawieckiego. Lewe maseczki, niewidzialne respiratory, znikające setki milionów i stąd to wzmożenie – napisał na Twitterze polityk.
Innego zdania są politycy obozu rządzącego.
– Wiemy w tej chwili tylko tyle, że sprawa ma charakter międzynarodowy. Centralne Biuro Antykorupcyjne działało wspólnie ze swoimi partnerami ukraińskimi. No i tak naprawdę powinniśmy zaczekać na kolejne informacje – oznajmił szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
Źródło: Gazeta.pl, Onet, Twitter