WHO ujawnia, kiedy możemy wrócić do normalności. Nadziei póki co nie widać i jedyne, co rekomenduje, to utrzymanie obostrzeń. Minister zdrowia Adam Niedzieli przedłużył właśnie obowiązujące restrykcje do 18 kwietnia.
WHO. Powrót do normalności? „Pytanie za milion dolarów”
Na całym świecie użyto już ponad 670 mln dawek szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. W Polsce liczba szczepień właśnie przebiła pułap 6,6 mln (w tym 4,6 mln jedną dawką). WHO ustami swoich przedstawicieli ujawnia, że normalność nie nastąpi prędzej, niż w 2022 roku. Dopiero wtedy zaszczepieni będą wszyscy, którzy wyrazili taką wolę.
– Gdy zakończymy program szczepień, z pewnością czeka nas w coraz większym stopniu powrót do życia, które znamy sprzed pandemii – przekonuje dr Paloma Cuchi, przedstawicielka WHO w Polsce.
– Kiedy skończy się pandemia? To pytanie za milion dolarów. Widać światełko w tunelu. Mamy szczepionki, szczepienia przebiegają w rekordowym tempie. Są jednak trudności z dystrybucją. Wciąż jest wiele niewiadomych. Mamy świadomość, że wirus mutuje. Widzimy pewne trudności w procesie produkcji szczepionek. Ułożenie całej tej układanki wymaga głębokiej solidarności – podkreśla ekspertka WHO.
W 2022 roku pozwolimy sobie na więcej? „Wspólnie zbudujemy nową normalność”
– W miarę jak więcej osób będzie zaszczepionych, będziemy mogli pozwalać sobie na coraz więcej, nie obawiając się zakażenia i uważając przy tym, by nie przenosić wirusa na innych. Będziemy mieli także większą wiedzę na temat samych szczepionek – mówi dr Cuchi.
– Możemy zakładać, że zaszczepimy wszystkich w 2022 roku, ale tutaj też potrzebna będzie nam ogromna doza solidarności i zaangażowania. Wszyscy muszą brać w tym udział, poważnie traktując środki bezpieczeństwa i przestrzeganie zasad – wskazuje ekspertka.
– Wspólnie zbudujemy nową normalność. Gdy zakończymy program szczepień, z pewnością czeka nas w coraz większym stopniu powrót do życia, które znamy sprzed pandemii – przekonuje ekspertka.
Służba zdrowia w Polsce jest na krawędzi załamania
Obecnie najpilniejszą kwestią wydaje się być odciążenie służby zdrowia. Tylko w ostatniej dobie (między 6 a 7 kwietnia) pacjenci w ciężkim stanie zajęli prawie 2 tys. kolejnych łóżek.
– Obserwujemy kolejne fale zakażeń. Borykają się z nimi Czechy i Polska, potrzebne są więc dalsze obostrzenia. Musimy utrzymywać restrykcje. Nie ma mowy o jednym rozwiązaniu – podkreśla dr Cuchi.
Badania CBOS (z cyklu „Aktualne problemy i wydarzenia”) wskazały, że w lutym 2021 roku ponad dwie piąte respondentów oceniało obostrzenia jako nadmierne. Zmalała liczba osób, które twierdzą, że restrykcje są daleko idące. Spora część obywateli, bo aż 40 proc., uznała obowiązujące w tej chwili ograniczenia za odpowiednie.
