Bohdan Łazuka to bez wątpienia wielka, lubiana gwiazda kina. Niestety w ostatnich miesiącach nie wiemy za bardzo, co się z nim dzieje. Czy zobaczymy go jeszcze w przestrzeni publicznej? Niepokojące słowa artysty dają do myślenia.
Bohdan Łazuka cierpi z powodu koronawirusa. „Siedzę w domu”
Jeszcze nie tak dawno dusza towarzystwa i stały bywalec mediów. Starsi widywali go w Kabarecie Starszych Panów lub w kabarecie Olgi Lipińskiej. Nie trzeba przypominać wielkich ról w „Poszukiwany poszukiwana” i „Halo Szpicbródka„. Co dziś dzieje się z aktorem?
Bohdan Łazuka jest już na zasłużonej emeryturze, ale ostatnie doniesienia i jego słowa budzą niepokój. Epidemia, jak można zrozumieć, mocno skomplikowała życie artysty. Z tego powodu całkowicie zaprzestał spotykania się ze swoimi przyjaciółmi. W święta siedział przy stole jedynie z żoną, w ogóle nigdzie się nie rusza.
– Człowiek już nie ma tej emocji, którą miał kiedyś przy świętach, które rzeczywiście były radosne. Teraz jak większość rodaków siedzę w domu – wyznał Łazuka w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu„.
„Ludzie myślą, że są nieśmiertelni”
– Ja się niczego nie boję, bo jestem zaszczepiony dwukrotnie. Ale znając też niesubordynację moich kochanych rodaków, nigdzie nie wychodzę. Ludzie myślą, że są nieśmiertelni, a ja mimo wszystko chce jeszcze parę lat pożyć – przyznał ze smutkiem znany aktor.
Sytuacja Łazuki pokazuje to, o czym wielokrotnie media donosiły. Pandemia kompletnie wywróciła życie artystów i był to dla nich bez cienia wątpliwości dramatyczny czas. Tylko nieliczni umieli sobie poradzić i się dopasować do nowej rzeczywistości.
83-letni aktor zniknął ze szklanego ekranu na dobre. Prawdopodobnie tak już pozostanie i nie zobaczymy go już takiego, jakim go pamiętamy z ról kabaretowych. – Jak na starego emeryta przystało, siedzę sobie w domu – przyznał artysta.
Aktualnie Bohdan Łazuka pobiera wraz z żoną niewielkie świadczenie emerytalne i spokojnie żyje z dnia na dzień. Jego dzieci wyniosły się poza Polskę.
Źródło: se.pl