Znana amerykańska modelka i influencerka Niece Waidhofer popełniła samobójstwo. Od dawna miała problemy ze zdrowiem psychicznym, ale jednocześnie pomagała innym z takimi samymi problemami. Rodzina 31-latki jest zdruzgotana.
Niece Waidhofer nie żyje. Przyczyną śmierci było samobójstwo
– Niestety, Niece odebrała sobie życie po długiej walce z problemami ze zdrowiem psychicznym – poinformowała rodzina zmarłej. 31-latka zmarła w Houston (Texas, USA). Jej rodzina wspomina, że dziewczyna „była bardzo otwarta w stosunku do innych, jeśli chodzi o problemy, a nawet chciała pomóc tym, którzy również cierpieli z tych samych powodów, co ona„.
Na cześć modelki zostanie założona organizacja non-profit o nazwie „Peace from Niece„, która będzie działać na rzecz podnoszenia świadomości w zakresie zdrowia psychicznego i przyznawać granty na badania nad chorobami psychicznymi.
– Niece była kimś więcej, niż tylko osobą zmagającą się z problemami – czytamy w oświadczeniu rodziny 31-latki. – Była piękna i miła, wrażliwa i zabawna, kreatywna i utalentowana, hojna i współczująca, rozważna i wymagająca – napisali bliscy.
Była gwiazdą mediów społecznościowych. Obserwowały ją miliony osób
Rodzina Niece zawsze była z niej dumna. Dziewczyna odpowiadała sama za swoją aktywność w sieci. Wszystkie posty na Instagramie pisała samodzielnie i robiła większość zdjęć bez wynajmowania profesjonalnego fotografa. Była w mediach społecznościowych kimś.
Jeśli chodzi o okoliczności jej śmierci, organy ścigania poinformowały lokalne media, że w zeszłym miesiącu otrzymały telefon od zaniepokojonego członka rodziny 31-latki. Prosił on, aby sprawdzić, czy modelka przebywa w swojej rezydencji w Houston. Wtedy znaleziono ją martwą.
Niece Waidhofer (31) – amerykańska fotomodelka i instagramerka z 4,2 mln followersów, popełniła samobójstwo pic.twitter.com/C2CRZLyZ2d
— Kto umarł? (@KtoUmarl) June 23, 2022
Fani modelki zaniepokoili się już wcześniej, zanim pozbawiła siebie życia. Zaczęła ona usuwać masowo swoje posty z Instagrama. Obecnie widać tam tylko trzy zdjęcia. Wszystkie poprzednie usunęła, co zajęło jej kilka tygodni.
– Choć pożegnanie z nią jest bardzo bolesne, pocieszamy się tym, że połączyła się z ojcem, trojgiem dziadków, wujkiem Rustym i ukochanym Puffem. Teraz może być sobą i wreszcie zaznać spokoju – napisali w oświadczeniu członkowie rodziny 31-latki.