Potężne wybuchy zaobserwowano na Krymie. To pierwszy tak wielki atak Ukrainy na półwyspie. Celem było wojskowe lotnisko, na którym znajdowało się sporo samolotów okupanta. W internecie pojawiły się pierwsze filmy oraz zdjęcia. Rosyjska propaganda nieustannie zaprzecza, że to wina ostrzału.
Wojna na Ukrainie. Lotnisko wojskowe na Krymie zniszczone przez Ukraińców
9 sierpnia zaatakowane zostało lotnisko 43 Pułku Sił Powietrznych Rosji w pobliżu miasta Saki na Krymie. Znajduje się ono ponad 200 kilometrów na tyłach kontrolowanych przez Rosjan. To oznacza, że Ukraińcy otrzymali już nowoczesną broń dalekiego zasięgu, której tak bardzo boją się Rosjanie. Boją się, bo nie mają na nią żadnego remedium.
W internecie zaczęły pojawiać się już zdjęcia oraz krótkie filmiki, które pokazują, że skala zniszczeń jest ogromna. Pojawiły się również doniesienia, że Ukraińcy zniszczyli nie tylko samo lotnisko, ale też sporą liczbę stojących tam samolotów wroga. Atak jest sporym ciosem w lotnictwo Rosji, ponieważ na lotnisku stacjonowało sporo sztuk samolotów Su-30SM, Su-33 i bombowców Su-24M.
Film potwierdza, że eksplozji było więcej niż jedna. pic.twitter.com/fUCZ6GLT5E
— RaportWojenny (@RaportWojenny) August 9, 2022
Rosyjski MON nieustannie zaprzecza, by wybuchy spowodował atak Ukraińców. Propaganda powtarza nieustannie, że powodem był wybuch kilku sztuk amunicji lotniczej w pobliżu lotniska. Wcześniej Rosjanie informowali, że to wynik sabotażu. Narracja zmienia się co kilka minut.
W sumie mówi się o 4 niezwykle precyzyjnych uderzeniach ukraińskich rakiet. To pierwszy atak na okupowany przez Rosję Krym (nie licząc wcześniejszych ostrzałów morskich platform gazowych). Udało się go przeprowadzić dzięki równie skutecznej likwidacji rosyjskiej obrony przeciwlotniczej w ostatnich trzech dniach.
Po eksplozji na Krymie, według wstępnych danych, wśród turystów nie było zabitych ani rannych – Stowarzyszenie Organizatorów Turystycznych Rosji
— RaportWojenny (@RaportWojenny) August 9, 2022
Atak by się nie udał, gdyby nie skuteczne wsparcie militarne ze strony Stanów Zjednoczonych. W mediach od jakiegoś czasu krążą doniesienia o użyciu amerykańskich pocisków przeciwradiolokacyjnych AGM-88 HARM. To obok zestawów HIMARS i Javelin broń NATO, przed którą Rosjanie nie potrafią się obronić.
Dowodem na to, że Ukraińcy mają już rakiety dalekiego zasięgu są zdjęcia publikowane przez samych Rosjan, na których wyraźnie widać pozostałości pocisków AGM-88. To wskazuje, że Ukraina otrzymała z USA wariant D pocisków z nawigacją GPS. To pozwala na precyzyjne trafienia nawet z niezwykłą dokładnością.
Huge explosion at the military airport in Novofedorivka in Russian-occupied Crimea. About 200km (over 120 miles) from the frontline.pic.twitter.com/8POh6yNhmq
— Ostap Yarysh (@OstapYarysh) August 9, 2022
Z 90% dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że 🇺🇸 system rakiet operacyjno-taktycznych „ATACMS” jest już na terenie Ukrainy.
Do wystrzelenia pocisku używa się zmodernizowanej wyrzutni M270 MLRS (Multiple Launch Rocket System). Mogą razić cele na dystansie do 300km. pic.twitter.com/FKa1ud9RMq
— Pitry (@Baltic__Sea) August 9, 2022