W wieku 46 lat zmarła dziennikarka redakcji „Super Expressu” Ola Wesołowska. Przegrała nierówną walkę z ciężką chorobą, ale jak napisali w sieci jej koledzy z redakcji, walczyła dzielnie do samego końca. Świat mediów pogrążył się w rozpaczy.
Ola Wesołowska nie żyje. Pracowała w „Super Expressie”
Aleksandra Wesołowska zmarła po ciężkiej, trwającej 8 lat walce z nieuleczalną chorobą. Był to dla niej niezwykle trudny czas. Choroba sprawiła, że dziennikarka nie była w stanie chodzić, nie miała też władzy w rękach. Na koniec pozbawiła ją możliwości komunikowania się.
Wesołowska była niezwykle dzielna. Lekarze nie dawali jej więcej niż dwa miesiące życia. Ona walczyła przez kilka lat. Ostatecznie jej płomień zgasł 23 września. Koledzy z pracy i przyjaciele z innych redakcji są zrozpaczeni.
Ola Wesołowska pracowała w warszawskim oddziale popularnego dziennika. Zajmowała się głównie tematyką kulturalną. Gdy dowiedziała się o chorobie, była załamana. Jak wówczas twierdziła, była przekonana, że choroba szybko odbierze jej życie. Prosiła tylko o trzymanie kciuków.
Aleksandra Wesołowska (46) – dziennikarka „Super Expressu„. Od ośmiu lat chorowała na stwardnienie zanikowe boczne. pic.twitter.com/kMFD8lvXIa
— Kto umarł? (@KtoUmarl) September 25, 2022
„Nigdy nie pytałam – dlaczego ja?”
Dziennikarka wiedziała, z jaką chorobą ma do czynienia. Wiedziała, że to przypadek podstępny, agresywny i wyjątkowo bezlitosny. Jak sama komentowała wiele razy, wolała walczyć, zamiast się nad sobą użalać.
Redakcja naszego portalu łączy się w bólu i wszystkim pracownikom „Super Expressu” przesyła kondolencje z powodu śmierci koleżanki.