w , ,

JESTEM ZŁY!JESTEM ZŁY! HAHAHA!HAHAHA! WTFWTF KOCHAM TO!KOCHAM TO! PŁACZĘPŁACZĘ OMGOMG

Pętla się zaciska. Inflacja mocno przyspiesza, a gospodarka zmierza ku wielkiej katastrofie

Eksperci nie mają złudzeń. Nadchodzące miesiące będą bardzo trudne i na wiele lat sprawią, że mocno zbiedniejemy. Polsce grozi totalna gospodarcza zapaść.

bankructwo polski 2023

Cały świat obecnie zmaga się z gospodarczymi trudnościami, ale nas oczywiście interesuje nasza kraj, czyli Polska. A ona jest właśnie na kursie prowadzącym wprost na ścianę. Eksperci mówią o spirali śmierci, której skutki ostatecznie dotkną nas wszystkich.

Bankructwo Polski. 2023 rok będzie trudny. Pętla się zaciska, a eksperci mają bardzo złe przeczucia

Inflacja przekroczyła właśnie poziom 17 proc. i zmierza powoli ku przewidywanemu RPP poziomowi nawet 25 proc. Ekonomiści są pozbawieni złudzeń – Polska gospodarka jest jak rozpędzony samochód, który lada chwila uderzy w ścianę. Tak wysoki odczyt zaskoczył wszystkich ekspertów. Kurs dolara przekroczył po raz pierwszy 5 złotych, a warszawska giełda sypie się z dnia na dzień.

Nadciąga wielkimi krokami ogromny kryzys nie tylko polityczny, ale i ekonomiczny. Eksperci nie mają złudzeń i nie pozostawiają nadziei – czeka nas krach gospodarczy, który uderzy w zasadzie w każdego. Przed tym, co ma nadejść, nic nie jest już nas w stanie uchronić. Winę ponoszą poniekąd politycy, którzy bez opamiętania przez lata rozdawali pieniądze Polakom.

Nie jest to oczywiście jedyny powód. Wszystkie kraje świata mają dziś problemy, które w mniejszym lub większym stopniu uderzają nas po kieszeni. Jednak nieustanne rozdawanie publicznych pieniędzy w formie dodatkowych emerytur czy innych form wsparcia sprawił, że obywatelom w zasadzie nie opłaca się pracować i wysilać. Za wszystko płacą te osoby, którym jeszcze się chce, ale i one już teraz ledwo dają radę.

Od momentu wprowadzenia w życie Polskiego Ładu trwa fala likwidacji jednoosobowych firm, a niemal na każdej ulicy zobaczyć można puste lokale po sklepach i restauracjach. Przedsiębiorcy dostają mocno po kieszeni lub po prostu likwidują swoje biznesy pod naporem obciążeń podatkowych i nowych opłat.

Te wszystkie nowe podatki i daniny są po to, aby starczyło na dodatki socjalne. Właśnie dlatego z pieniędzmi nie mają problemu osoby żyjące z tego, co wypracuje reszta. To jest głównym powodem sytuacji, że rząd wciąż cieszy się w miarę stabilnym i wysokim poparciem. Ten powód to strach przed biedą i tym, że przyjdą nowi i wszystko zabiorą.

Politycy w obawie przed utratą poparcia gaszą pożary słomą

Politycy doprowadzili do sytuacji, kiedy zachwiane zostały podstawowe prawa gospodarki, czyli równowaga między podażą a popytem. To między innymi takie zjawisko jest przyczyną obecnych kłopotów, z których będziemy wychodzić latami.

Wzrost wynagrodzeń znacznie przekroczył wskaźnik wydajności pracy, a płace wzrosły tak szybko i o tyle, że musimy zmagać się teraz z bardzo wysoką inflacją. Ta prowadzi do podwyżek wszystkiego, co ostatecznie sprawia, że za wyższe pensje i tak możemy kupić to samo lub mniej.

Inflacja nadal przyspiesza i nie wiadomo, gdzie i kiedy dotknie nas jej szczyt. Politycy gaszą pożar benzyną i słomą dorzucając w ramach kolejnej pomocy społecznej nowe pieniądze stworzone z niczego. Wszystko po to, aby nie stracić poparcia. Jest to jednak błędne koło, które skończy się fatalnie dla nas wszystkich.

Pętla zaciska się na szyjach Polaków. Budżet oficjalny to tylko część pieniędzy. Poza budżetem politycy zdołali wydać już ponad 1,5 biliona złotych i w zasadzie nikt tego nie jest w stanie skontrolować. To tyle, co trzy roczne budżety. Choć oficjalnie nikt o tym głośno nie mówi, to te pieniądze też trzeba będzie spłacić.

Politycy dorzucają jednak kolejne środki, które jeszcze dodatkowo powiększają problem. To 3 tys. zł na węgiel, obietnice dodatków na gaz, ciepło czy prąd. Festiwal rozdawnictwa trwa i nikt już chyba nie panuje nad tym komu i ile.

Realny deficyt Polski jest wyższy niż w Grecji przed bankructwem

Wszyscy pamiętamy kryzys w Grecji, który skończył się bankructwem i ubóstwem. Politycy rządzący wówczas tym krajem nie ujawniali urzędnikom Unii Europejskiej realnego poziomu zadłużenia i zwodzili Komisję Europejską. To samo dzieje się obecnie w Polsce i nie ma co liczyć na to, że efekt tego procederu będzie inny, niż tam.

Co jest w tej historii najgorsze? Z tej całej spirali rosnących długów nie ma żadnego wyjścia. Politycy musieliby stanąć przed obywatelami i ujawnić, że jest źle. Nikt tego jednak nie zrobi w obawie przed utratą władzy i odpowiedzialnością.

Żaden polityk nie wyjdzie też powiedzieć rodakom, że nie tyle nie stać nas dłużej na 500 plus, 13. i 14 emeryturę, co nawet na coroczną waloryzację emerytur i rent. Jest jednak pewne, że czas rozdawania pieniędzy wszystkim bez wyjątku powoli dobiega końca, a moment uderzenia w ścianę będzie bardzo bolesny.

Wszystko wskazuje na to, że Polska jest jak Titanic. Orkiestra będzie grała do końca wesołe melodie, ale nie zmieni to sytuacji. Jak wskazuje Jakub Bierzyński w swoim tekście napisanym dla „Newsweek Polska”, należy pogodzić się z tym, że lada chwila uderzą w nas gigantyczne bezrobocie, skrajna bieda i silne obniżenie poziomu naszego życia. Czas zapiąć pasy, bo najgorsze jeszcze przed nami.

msw ukrainy katastrofa pod kijowem

Katastrofa śmigłowca pod Kijowem! Zginęło całe kierownictwo jednego z ministerstw

kurs na suwnice testy pytania cena

Kurs na suwnice – uzyskaj praktyczne kwalifikacje!