Oficjalnie nikt nie mówi o zaangażowaniu jakichkolwiek żołnierzy krajów NATO w wojnę na Ukrainie. Oczywiście po obu stronach konfliktu trwającego od lutego 2022 roku walczą ochotnicy z wielu państw, ale to tylko ich decyzja. Są jednak obecni na froncie żołnierze sojuszu, którzy nie biorą bezpośredniego udziału w konflikcie.
Żołnierze dwóch krajów NATO obecni na Ukrainie. Co tam robią?
Jak podał portal dorzeczy.pl, informacja o braku zaangażowania wojsk NATO w wojnę na Ukrainie nie jest prawdą. Jak czytamy, żołnierze regularnych armii (nie ochotnicy) z dwóch krajów są obecni od dawna, ale nie są oni używani do walki z Rosjanami. Co zatem tam robią i skąd pochodzą?
Portal doniósł, że żołnierze sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych i Łotwy przebywają na Ukrainie, ale w żadnych walkach i innych działaniach stricte wojennych udziału nie biorą. Informację o ich obecności w kraju ogarniętym konfliktem podał mediom rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby.
Kirby podsumował to krótko nie wdając się w szczegóły, ale potwierdził plotki o „nieznacznej obecności wojskowej” w okolicy ambasady USA na Ukrainie. Po raz pierwszy doniesienia na ten temat pojawiły się w dokumentach, które kilka dni temu wyciekły do internetu, a miały rzekomo przedstawiać ocenę sytuacji na froncie wykonaną przez amerykański wywiad.
Ilu żołnierzy NATO i skąd? Znamy liczby
– W ambasadzie jest mały kontyngent wojskowy USA, który współpracuje z Biurem Attaché Obrony, aby pomóc nam pracować nad odpowiedzialnością za sprzęt wjeżdżający i wyjeżdżający z Ukrainy – potwierdził John Kirby dopytywany przez media. Wojska te służą jedynie ochronie placówki dyplomatycznej i nie są zaangażowane w walki.
Wcześniej prezydent USA Joe Biden otwarcie deklarował, że wojska amerykańskie na Ukrainie na pewno nie będą brały żadnego udziału w konflikcie, który trwa już ponad rok. Łotewski MON potwierdził z kolei, że rzeczywiście wysłano niezbyt liczby personel wojskowy, ale ich rolę opisano jako „pomocniczą„.
Z rzekomo tajnych dokumentów, które zostały ujawnione w sieci (około 100 sztuk), można było dowiedzieć się, skąd pochodzi personel wojskowy i w jakiej liczbie przebywa na Ukrainie. Z Wielkiej Brytanii ma to być podobno 50 osób, z Łotwy 17, z Francji 15 osób, ze Stanów Zjednoczonych 14 osób. Na Ukrainie przebywa też jedna osoba z Holandii.
🇺🇸Według Washington Post, „pomysłodawcą” ujawnionych niedawno dokumentów wywiadu USA jest młody mężczyzna, który pracował w amerykańskiej bazie wojskowej.
Początkowo udostępnił dokumenty jako transkrypcje na discordowym czacie.
— Mateusz Grzeszczuk – Podróż bez Paszportu (@PBPaszportu) April 13, 2023
Amerykańskie służby niemal od razu po wykryciu przecieku dokumentów wszczęło w tej sprawie priorytetowe śledztwo. Przede wszystkim sprawdzone ma zostać nie tylko to, kto te dokumenty ujawnił, ale też zbadana ma zostać ich autentyczność
Z pierwszych informacji, jakie udało się ustalić, wynika, że za wszystkim ma stać młody mężczyzna – pracownik amerykańskich baz wojskowych. Informację tę podał amerykański dziennik „Washington Post„. Pentagon zareagował ostro w tej sprawie i nazwał incydent „poważnym dla bezpieczeństwa nadorowego„.